Kontynuacja "Jeszcze raz".
Adrianna kolejny raz boleśnie sobie uświadamia, że historia może się powtórzyć. To powoduje, że znów zatapia się w swoim cierpieniu i nie dopuszcza do siebie Piotra. Czy można odrzucić miłość, gdy już jej się zaznało? A może Piotr był tylko kluczem do otwarcia nowego rozdziału?
W życiu Ady pojawia się inny mężczyzna, który również postanawia zawalczyć o jej serce. Co zrobi Piotr? Wycofa się czy stanie do walki? Jak postąpi, gdy na jego drodze stanie urocza Lívia – córka partnerów biznesowych ze Słowacji?
Czy coś, co wydawało się początkiem wielkiego uczucia, mogło być tak naprawdę jedynie rozgrzewką?
Czytałam tom pierwszy i muszę przyznać, że książka sprawiła, że zostałam emocjonalnie rozbita. Kto czytał ten wie jak zakończył się tom pierwszy wiec a napięciu oczekiwałam kontynuacji. Muszę przyznać, że książka jest odrobinę inna niż tom pierwszy.
Ada po raz kolejny doświadczyła podobnej sytuacji. Choć zupełnie inna kobieta rozsypuje się na nowo. Konsekwencją tego jest wycofanie się. Nie chce być z Piotrem, a kiedy ten nie daje za wygrana wyjeżdża w sobie znane tylko miejsce, by odzyskać równowagę. Czy jej się uda?
Piotr po wypadku wychodzi z niewielkim obrażeniami. Wypadek może nie był bardzo grożny ale konsekwencje dla mężczyzny duże. Nie zdrowotne czy psychiczne ale stracił Adę, która zrezygnował z ich związku. Piotr nie wini ją za to bo wie czym to jest spowodowane. Ale nie poddaje się i walczy prawie do końca? Czy mu się uda?
Historia piękna, choć początkowo miałam trochę ochotę Ada potrząsnąć. Zamknęła się na wszystko i wszystkich, odizolowała. Nawet ślub przyjaciółki nie był w stanie otworzyć skorupy, w jakiej Adrian się zamknęła. Ada odmawiała pomocy ale jednocześnie nie potrafiła zrezygnować z Piotra do końca. Kiedy już wszystko było na dobrej drodze Ada znowu się wycofywała . Piotr za wszelką cenę stara się ja przekonać, wyleczyć z załoby ale przychodzi moment, że się poddaje.
Fabuła świetnie przemyślana, idealni e rozwinięta. Są momenty zabawne, które powodują uśmiech na twarzy choćby scenki z Doris, przyjaciółka Ady. Ale są momenty, w których emocje biorą górę. W połowie książki nasze emocje zostają rozchwiane, a w oczach pojawiają się łży. Moment, w którym Piotr się poddaje musiałam czytać po chwilowej przerwie. Nie byłam w stanie czytać . Jego ból aż by namacalny. Ty razem to Piotr był mi bliższy . Ada chociaż wiedziałam i rozumiałam jej zachowanie , bywała irytująca w swoim zachowaniu.
Postacie świetnie wykreowane, nie tylko Ada i Piotr ale pozostałe, bez których ta historia nie miałaby takiego wydźwięku. Niektóre momenty są aż za emocjonalne. Należą do tych czytelników, które przywiązują się do niektórych bohaterów. I to jest zasługa autor. Nie każdy potrafi pisać tak by czytelnik związał się emocjonalnie z bohaterami. Ada i Piotr stali się dla mnie jak przyjaciele,a ich emocje bardzo przeżyłam. Nie tylko nasza dwójka ale i wszyscy pozostali. Na sam koniec autorka uknuła nam misterny plan, który miał za zadanie połączyć Adę i Piotra. A jego wykonawcami byli pozostali bohaterowie. I muszę przyznać, że byłam zaskoczona tym wątkiem. Na koniec perełka w postaci epilogu. Nie zdradzę, jaka musicie to przeczytać sami. Polecam
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Nathalie K. Flower
Zaciekawiłaś mnie tą recenzją, muszę nadrobić oba tomy
OdpowiedzUsuń