Przejdź do głównej zawartości

"Hegemon Apopi" tom I cyklu Córa lasu J.K. Komuda ----recenzja


 W świecie elfów każdy człowiek jest służącym. W hierarchii stoi niżej niż zwierzę. Pracuje i umiera u boku swego pana. Co się stanie, jeśli do tego świata trafi ktoś z zewnątrz?



Apopi ‒ studentka, wieczorami dorabiająca jako barmanka ‒ zwraca uwagę na podejrzanego klienta. Młodzieniec skrywa twarz pod kapturem. To właśnie on pewnej nocy przebija jej serce sztyletem i odmienia jej los na zawsze. Mimo to dziewczyna budzi się ‒ wciąż żyje, ale… znajduje się w zupełnie nieznanym jej świecie, intrygująco pięknym, ale i brutalnym. W dodatku otrzymuje tytuł, który przynależy tylko elfom. To rzecz niebywała, żeby jakikolwiek człowiek był kimś więcej niż poddanym.


Kim jest tajemniczy młodzieniec? Dlaczego elfy nienawidzą ludzi? Czy Apopi znajdzie sprzymierzeńców w obcym świecie? I jakim cudem żyje, choć umarła?


Baśniowa opowieść o krainie pełnej rozpusty i zepsucia. Oto pierwszy tom niepowtarzalnej historii o Synach i Córach Lasu.

Ostatnio coraz częściej sięgam po fantastykę. Kiedyś jako dziecko ja uwielbiałam potem jakoś miałam przerwę w czytaniu albo było sporadyczne. Kiedy wróciłam do czytania w moje ręce wpadała w większości obyczajówka. Teraz czas wrócić do fantastyki. "Hegemon Apopi" to debiut literacki autorki. Dodatkowo to tom pierwszy więc z góry trzeba się przygotować na to, że książka ma kontynuację. Na plus, że właśnie ma i tom 2 więc nie będę musiała na niego czekać. 

Apopi to młoda dziewczyna, która studiuje i pracuje jako kelnerka w barze. Głowinie wieczorami lub w nocy. Od jakiegoś czasu widzi młodego chłopaka, który nic nie zamawia tylko siedzi zakryty kapturem. Denerwuje ją to i intryguje jednocześnie. Zawraca mu uwage ale to nie przynosi skutku. Dodatkowo ma wrażenie, że on ja śledzi. Pewnego wieczoru zostaje zaatakowana i ugodzona w serce przez tego zakapturzonego chłopaka. Kiedy wydaje jej się, że umarłą budzi się w zupełnie innej rzeczywistości. 

W świecie, w którym się budzi rządzą elfy, a ludzie są im poddani. Apopi jako jedyny człowiek zostaje hegemonem czyli jest na równi z elfami. Nie podoba to się nestorce, która jest najważniejsza w tym klanie. Dziewczyna budzi jednocześnie pogardę co zafascynowanie wśród elfów i ludzi. Jest zupełnie inna, ma ostry język i ciągle popełnia wg wszystkich błędy.  Rozpoczyna też szkolenie pod okiem Shiro syna nestorki, który jako jedyny odważył się dać szanse Apopi. 

Fabuła książki jest dobrze wykreowana, Dużo opisów, sama akcja na początku toczy się powolnym rytmem, w którym poznajemy główną bohaterkę. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zawiera nowe znajomości, które nie koniecznie dobrze jej służą. Wpada też w masę tarapatów. Autorka wprowadziła też masę intrygujących zdarzeń, które mają swoje konsekwencje. Wykreowany świat jest nam zupełnie nieznany. Wiadomo postacie elfów przewijały się w wielu książkach. ale tu mamy nowy świat, który powstał w umyśle autorki. Muszę przyznać, że intrygujący. 

Główna bohaterka jest osóbkę , która zawsze mówi co myśli co wpędza ja w szereg niebezpiecznych momentów. Jej dialogi z Shiro są zabawne i pełne różnych insynuacji. W dodatku Apopi wbrew sobie zaczyna go lubić. Jednocześnie uczy się zwyczajów panujących w społeczności, choć nie wszystkie jej się podobają. W książce mamy kilka postaci, które są warte uwagi ale autorka skupia się głównie na trójce bohaterów. Apopi jej słudze i jednocześnie osobie odpowiedzialnej za jej przygody Sheutcie oraz Shiro. Obaj są postaciami, które mają swój udział w tworzeniu historii. Bardzo spodobał mi się postać Shiro. Młody elf jest dość specyficzny. Z jednej strony Apopi go irytuje z drugiej coś sprawi, że go do niej ciągnie. Sheut to postać dziwna. Z jednej strony jako sługa zachowuje się nienagannie, by zaraz robić coś wbrew temu. Pozwala sobie na więcej niż inni . 

Końcówka książki jest mega zaskakująca. Dynamiczna, intrygująca i kończąca się dramatycznymi wydarzeniami.  Wciąga od pierwszej strony a im dłużej czytam, tym bardziej chcemy poznać zakończenie. Muszę przyznać, że gdyby mi nawet książek nie przypała do gustu to zakończenie na tyle zaintrygowałoby się gnąc po kontynuację. Czy polecam? Mnie ta książka urzekał. Może nie jest wybitna, ale od debiutów nie wymagamy by były idealne. Fantastyka ma to do siebie, że każdy interpretuje ja jak mu wyobraźnia na to pozwala. Ja polubiłam Apopi i jej historie....

Recenzowana książka należy do moich prywatnych zbiorów

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"MY kontra świat" Bogusz Dawidowicz----recenzja we współpracy z autorem

  Recenzja e-booka we współpracy z autorem Bogusz Dawidowicz OPIS Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie? Jaka jest cena za wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę i ile jesteście gotowi poświęcić, by rozliczyć swoje dawne życie? Wspólna przyszłość Sandry i Roberta staje pod wielkim znakiem zapytania. Konsekwencje traumatycznej przeszłości kobiety wystawiają ich związek na wielką próbę. Sandra obsesyjnie pragnie odpowiedzi i zamierza uzyskać je od zwyrodnialców podobnych do tego, który skrzywdził ją przed laty. Robert, z początku mimowolny uczestnik wydarzeń, z przerażeniem odkrywa u siebie żądze, o które nigdy się nie podejrzewał. Konfrontacje pary z przestępcami szybko wymykają się spod kontroli. Ta nietypowa „działalność” przykuwa uwagę nie tylko zwykłych ludzi i mediów, ale również najwyższych kręgów władzy. Ich tropem zaczyna podążać prokurator, sędzia i kat w jednej osobie. Sandra i Robert wydają się