Muzyka łagodzi obyczaje, ale może też w nieoczekiwany sposób zmienić życie człowieka. Taka historia przydarzyła się bohaterce książki "Kształt dźwięku", której autorką jest Paula Er.
Główną bohaterką powieści "Kształt dźwięku" jest Maria, która razem z mężem prowadzi antykwariat. Ich wspólne życie z pozoru jest szczęśliwe i udane, ale małżonkowie nie doczekali się dziecka. Ten fakt wywołuje liczne frustracje i staje się powodem kolejnych kłótni.
Pewnego razu po wyjątkowo nieprzyjemnej sprzeczce Maria wychodzi na spacer, by ochłonąć. Podczas wędrówki po mieście słyszy muzykę płynącą ze starego domu, który wygląda na opuszczony. Zaintrygowana kobieta pogrąża się w muzyce, która dotarła do wnętrza jej duszy. Zainteresowanie Marii sprawia, że ostatecznie zagląda do środka i poznaje tam młodszego o 13 lat Jakuba. Mężczyzna w dźwiękach pianina stara się ukryć rodzinne sekrety. Losy Marii i Jakuba splatają się w nieoczekiwany sposób, a tragiczna historia sprzed lat może zmienić ich życie na zawsze.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką. I na pewno nie ostatnie. Główna bohaterka jest Maria 40-latka z długim stażem małżeńskim. Wraz z mężem prowadza antykwariat. Dobrze im się wiedzie a praca dla Marii to pasja. Do "szczęścia" brakuje im dziecka. Pewnego razu słyszy muzykę, która przyciąga ją jak magnes. Tak poznaje Jakuba młodszego o prawie 13 lat chłopka z bagażem ciężkich doświadczeń. Między ta dwójka powstaje uczucie.
Mateusz mąż Marii to dziwny człowiek. Z opisu dowiadujemy się, że dawniej był czułym miłym facetem. Obecnie nastawiony tylko na spłodzenie dziecka zapomina o wszystkim innym. Ktoś powie, że rutyna zabiła to małżeństwo. Ale ja jakoś nie potrafiłam zaakceptować Mateusza. W ich relacji było widać brak zainteresowania, przyzwyczajenie, ciągłe kłótnie o brak obecności męża w domu. Potem Coś się zmieniło i maż zmienił się jakby przypomniał sobie o czułości. Ale to pozory coś mi nie pasowało. Kiedy końcu pokazał prawdziwą twarz stał się zaborczy, obsesyjnie czuły i w końcu agresywny.
Kolejną kwestią, jaka tu jest poruszona to przyjaźni Mari i jej przyjaciółką. Kinga, zamiast ja wspierać, próbuje działać na dwa fronty. Stara się przekonać Marie, że romans to zło a jej mą jest tym, czego jej potrzeba. Nie potrafi pomyśleć i postawić się w sytuacji Marii. Z jednej strony byłam na nią zła z drugiej rozumiałam, że ocenia to przez pryzmat własnego małżeństwa, które nie do końca jest takie, jakie powinno być.
W książce jest także świetnie pokazany problem DDA. Jakub od dziecka musiał sobie radzić sam oraz z matką alkoholiczką. Póki żył dziadek (trochę zagmatwana historia) było mu łatwiej. Młody, doświadczony przez życie radzi sobie w dorosłym życiu.
Książka zachwyciła mnie historią. "Kształt dźwięku" to ciepła opowieść. Zachwyca nie tylko miłością do muzyki ale poszukiwaniem własnej duszy. Książka jest napisana w pierwszej osobie. Czytam słowa i myśli Marii. Czasem mamy wrażenie, że zwraca się bezpośrednio do nas jakby oczekując, że jej odpowiemy. Czujemy jej rozterki, emocje i zawirowania. Jest ciepła i miła ale zagubiona. Zanim odnajdzie siebie i swoje szczęście przeżywa masę rozterek.
Poza głównym wątkiem jest także wątek starej historii dziadka Jakuba i tajemniczej Sali. Maria przez przypadek odnajduje broszkę i poznaje dalsze losy młodej Sali. Tragiczne i jednocześnie szczęśliwe. Książka pozytywnie mnie zaskoczyła i serdecznie ją polecam.
Na koniec zostawiam motto z książki
"Nie wahaj się żyć tak, jak gra melodia twojej duszy"
Komentarze
Prześlij komentarz