Przejdź do głównej zawartości

"Jego asystentka" A.E. Murphy- opinia


W życiu Rose Sinclair wszystko musi być policzone. A właściwie musi być jakąś wielokrotnością szóstek. Dopiero wtedy Rose odczuwa ulgę. To dzięki liczeniu radzi sobie w stresowych sytuacjach, szczególnie kiedy nie ma przy niej jej najlepszej przyjaciółki Laurie.
Na co dzień Rose jest osobistą asystentką i kierowniczką biura Ezry Conti'ego. Jest niezastąpiona i świetna w tym, co robi. To, co że może nosi trochę niedopasowane ubrania i nie przypomina seksownych sekretarek. Rose jest sobą i ma w nosie, co myślą o niej inni.
Jej ekstremalnie seksowny szef ma równie ponętną żonę i kobieta pewnego dnia sugeruje, że być może Ezra i Rose są zbyt blisko, bliżej niż powinni. Kiedy Ezra wyjaśnia żonie, że to absurd i że wystarczy spojrzeć na jego asystentkę, żeby to zrozumieć, w Rose coś pęka. Bo niestety i ona i całe biuro przypadkowo to słyszą.
Tym bardziej Rose nie rozumie tego, co dzieje się z jej szefem, kiedy obok niej zaczyna kręcić się inny mężczyzna. Dlaczego Ezra zaczyna się zachowywać jak zazdrosny kochanek? Przecież nie patrzy na nią w ten sposób, prawda?


Kiedy zaczęłam ja czytać miałam trochę mieszane uczucie. Książka ma różne opinie. Z opisu wiedziałam, że będzie romans z szefem i to żonatym. Ale im bardziej się w nią zagłębiałam, tym bardziej mnie przyciągała. Książkę czyta się rewelacyjnie. Napisana w taki sposób, że aż chciało się czytać. Ma ok. 470 str. i czyta się ja błyskawicznie. No o ile się ma czas bo ona tak kusi, że wszystko inne spada na dalszy plan. 

Rose, młoda dziewczyna zaczyna prace jako asystentka Ezra. I już sam fakt jak ta prace zdobyła powoduje uśmiech na naszych twarzach. I nie, ni zaczęła romansem i eksponowaniem własnego ciała. Wręcz przeciwnie jej wygląd i zachowanie początków był zupełnie inne. To było postawienie Ezro wyzwania. Weszła szturmem i pokazała, że jest idealną kandydatką na to stanowisko. Jest dość specyficzna. Z czasem się zmienia...

Ezra to mężczyzna, który daje szansę Rose i zatrudnia ja jako asystentkę. Daje szansę to za mało powiedziane albo za dużo. On zostaje postawiony przed faktem i poniekąd "zmuszony" ta szanse dać. Szybko się przekonuje, że Rose jest nie tylko asystentką ale staje się jego przyjaciółka i....zakochuje się w niej choć star się tego nie okazywać. 

Czytałam kilka książek z motywem biurowego romansu. Póki co ta jest najlepsza. To uczucie nie powinno się zdarzyć, a jednak rosło i wybuchło z siłą. Początków zaczyna się od wzajemnej przyjaźni. Cięte riposty, relacja daleko odbiegająca od sztywnej szef-podwładna. Raczej relacja dójki przyjaciół, którzy razem pracują. Uzupełniają się idealnie w pracy. 

Początkowo książka zapewnia nam mnóstwo sytuacji komicznych, zabawnych. Z czasem jednak fabuła się rozwija i Rose i Ezra nawiązują romans. Az czuć te emocje. Niestety uczucie między nimi nie jest usłane różami. Nie a tu typowego romansu. Wyznają sobie miłość i jest cudnie od odchodzi od żony i żyją długo i szczęśliwie. Są takie momenty, że aż pojawiają się łzy. Autorka nieźle potrafiła namieszać w tej historii. Niektóre momenty czyta się wstrzymując oddech i aż otwieramy szeroko oczy. Autorka nie oszczędza ani Rose, ani Ezry. 

Autorka świetnie wykreowała postaci. Ta książka należy do gatunku książek, które się uwielbia lub wręcz przeciwnie. Po pierwsze wątek romansu z żonatym facetem. Może gdyby się okazało, że jest on nieszczęśliwy w małżeństwie byłoby prościej. Ale początków mamy tu obraz Ezra kochającego własną rodzinę. Dopiero pod koniec mamy pełniejszy obraz jego małżeństwa. Rose też nie jest typowa zakochana i ta, co "ukradła męża" Początkowo próbuje się wycofać, w zasadzie zanim ogóle romans się zacznie ale z miłością nie da się walczyć. 

Książka jest pełna emocji i dość trudna jeśli chodzi o relacje. Książka jest świetna, historia także pięknie przemyślana.  Wiem, że motyw romansu pozamałżeńskiego (zwłaszcza że żona nie była przedstawiona jako to zła i wiedźmowata a normalna kobieta) na polskim rynku książkowym to mniejszości. Nie oceniajmy jednak książki na złą tylko dlatego, że wyznajemy inne wartości niż bohaterowie. Osobiście kibicowałam Ros i Ezro. Czasem aż czułam żal, że tak długo musieli walczyć o własne szczęście. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"Lena" cykl detektyw #2 Marcelina Baranowska---recenzja we współpracy reklamowej z serwisem Nakanapie.pl

  Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Współpraca reklamowa Lena Dąbrowska wspólnie z braćmi prowadzi renomowane biuro detektywistyczne. Po odejściu Kai nie potrafi wybaczyć Hugonowi tego, co jej zrobił. W życiu i w pracy wspiera ją Jan Podolski – intrygujący, doświadczony detektyw. Łączy ich coś więcej, czego nie chcą przed sobą przyznać. Rozwijająca się między nimi więź zostaje poddana próbie, gdy ktoś zaczyna pozostawiać niepokojące znaki, które wydają się prowadzić do ich przeszłości. Lena i Jan muszą połączyć siły ze swoimi bliskimi, by odkryć, kto stoi za atakami i dlaczego chce zniszczyć to, co dla nich najważniejsze. Czy Lena i Jan zdołają się dowiedzieć, kto czyha na ich życie? Czy uczucie okaże się wystarczająco silne, aby mogli przeciwstawić się niebezpiecznym siłom, które dążą do ich zguby? RECENZJA Ostatnio u mnie marnie z czytaniem, jak jest czas to się skupić nie mogę jak już mogę to czasu brak.  Kiedy trafiła do mnie Lena i okazało się, że to tom 2 to najpie