Akcja powieści rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej, w bazie 73 Regimentu Artylerii Przeciwlotniczej, stacjonującego w środkowych Niemczech. Charakter Regimentu jest wyjątkowy – żołnierzy nie interesuje walka za ojczyznę czy szerzenie ideologii nazistowskiej, chcą jedynie przeżyć wojnę i wrócić do swych domów. Żyją w relatywnym spokoju, głęboko zaszyci w lesie, licząc, że wojenna burza przejdzie obok. Niestety, ich plany zostają pokrzyżowane. Na skutek nieszczęśliwych zdarzeń, w jednostce założony zostaje obóz więzienny, a personel bazy staje się jego strażnikami. Wkrótce przychodzi rozkaz eksterminacji więźniów, jednak żołnierze próbują go zignorować.
Niestety, nikt nie może przejść obojętnie koło nazizmu: przesiąkniętego nienawiścią, żądnego zemsty, nieliczącego się z ofiarami potwora. Na każdego, kto próbuje uniknąć dokonania wyboru, czekają straszliwe konsekwencje…
To nie jest gatunek książki, który lubię czytać. Czasem jednak sięgam właśnie po takie, które kiedyś sądziłam, że nie będę czytać. Jak książkoholiczka, która lubi się dzielić swoja opinia muszę być otwarta na każdą książkę. Dodatkowo to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, który debiutuje tą książką.
"Las przeznaczenia'43" to powieść historyczna ale zupełnie inna. Opisane wydarzenia są z puntu widzenia regimentu, który stacjonuje w lesie gdzieś w Niemczech. Żołnierze są daleko od całej tej wojennej zawieruchy, początkowo owszem mieli co robić bo jako artyleria mieli za zadanie obronę przeciwlotniczą. Z czasem wrogich samolotów było coraz mniej aż zupełnie przestały latać. Nastąpił spokój, luźna atmosfera, przyjaźnie, spokój. Każdy chciał tylko dotrwać do końca wojny, której jak się okazuje nie popierali poza nielicznymi. Ten spokój został zmącony , gdy dostali rozkaz utworzenia więzienia dla 40 osób. Wszystko byłoby też dobrze gdyby tak zostało. Żołnierze i więźniowie żyli obok siebie w oczekiwaniu na koniec. Odgórne rozkazy o likwidacji 40 więźniów zburzyły wszystko.
Autor świetnie nam zobrazował wojnę. Początkowo poprzez rozmowy żołnierzy, którzy na spokojnie dzielili się przemyśleniami, bez strachu, że ktoś doniesie. Potem przez dedycje góry i problem, przed jakim stanęli żołnierze. Ich sumienia nie były w stanie pozwolić im zabić "niewinnych" ludzi. Decyzją, jaką musieli podjąć oni sami jak i ich dowódcy kłóciła się z tą, jaką dyktowało sumienie.
Książka napisana bardzo przyjemnym językiem, dużo dialogów, przemyśleń wyraźnie opisanych bohaterów. Świetnie pokazany kontrast między żołnierzami SS, którzy przywieźli więźniów, dowódcami na górze i tymi zwykłymi ludzkimi , jakim był regiment. Autor pokazał nam jakim trudnym wyborem była wojna, nie tylko dla ofiar ale także i dla żołnierzy niemieckich. Pomysł na fabułę świetnie przemyślany. Historia początkowo mało ciekawa, potem nabiera tego czegoś, co sprawi, że czytamy z zainteresowaniem. Nie przepadam za historycznymi ksiązkami ale ta wersja przypadła mi do gustu. Może dlatego, że odbiega od innych typowo historycznych książek?
Dodatkowymi plusami książki są dwie rzeczy. Prolog, który nam daje do myślenia i zrozumiemy go gdy przeczytamy całość. oraz epilog. Zwłaszcza epilog i rozmowa między Starcem a oficerem SS. Cała rozmowa jest przerażająca ale autorowi trzeba pogratulować pomysłu.
Komentarze
Prześlij komentarz