Felicja odzyskuje pamięć, a wraz z nią chce odzyskać męża. Okazuje się jednak, że współorganizacja jego ucieczki z więzienia to za mało; Alex jest przekonany, że wolność zawdzięcza Michaelowi. Znika bez śladu, ale Felicja nie daje za wygraną. Wie, że nosi jego dziecko, wie, że pragnie tylko jego, że nie chce spędzić życia z nikim innym. Przez chwilę wydaje się, że już wszystko będzie dobrze, że wiadomość o ciąży Felicji da Alexowi szczęście i spokój, którego w głębi duszy pragnie, ale do głosu dochodzą demony przeszłości i to, co mogło być cudowną rodzinną sielanką zamienia się w koszmar przepełniony pożądaniem, niezrealizowanymi pragnieniami i zdruzgotanymi nadziejami.
Uwielbiam tę serię. Tom pierwszy to była petarda, dójka trochę spuściła z tonu ale za to trzeci to była przyjemność czytania.
Felicja odzyskuje pamięć, ale teraz to ona musi odzyskać zaufanie męża. Jest twarda i walczy o swoje szczęście. Ale czy da się naprawić tę relację? Czy Felicja i Alexander mają jeszcze szansę? Książka jest tak napisana, że do końca nie mamy pewności co będzie dalej. Czasami są momenty, gdzie możemy się pogubić. Fabuła początkowo trochę toczy się powolnie, ale jak już rusza to tak, że zanim się obejrzymy mamy już koniec książki.
Historia od samego początku wciąga nas do reszty. Mamy tu niezły galimatias, nie tylko ze zmianą nazwy samych bohaterów, ale także z ich przeobrażeniem się. Kosta/Alex nadal jest twardy i nawet na moment nie mamy odczucia się poddaje. No może pozornie ale zawsze wychodzi z tego cało. Alicja/Felicja początkowo była taką słabą kobietką, w części drugiej nawet irytował swoim zachodnie, w trzeciej się stała twardą, wredna i taka idealnie pasująca do swojego męża.
Relacja między tą dwójką była ostra. Od niedomówień, po zwykłą namiętność. Jedynie mnie trochę męczyło to, iż Felicja wyczyniała takie rzeczy będąc w 7-8 miesiącu ciąży. I nie dlatego iż miała leżeć czy cos ale aż trochę nierealne np. biegnie z takim brzuchem. Sama fabuła świetnie dopracowana, Miejscami zabawna. Małym minusem było także wplecenie początków pandemii do książki. Ale tylko dlatego, iż mam dość wzmianek o wirusie.
Najlepsze autorka zostawiła na koniec. Oj to była czysta przyjemność czytana. I zaskoczenie. Niby sie takiego spodziewałam ale forma zaskoczyła. Polecam cała trylogie.
Komentarze
Prześlij komentarz