Tyra Masters przeżyła taki dramat, że mocnych wrażeń wystarczy jej do końca życia. Teraz wróciła do równowagi i spokojnie na nowo próbuje ułożyć swoje sprawy. Udaje jej się to aż do chwili, kiedy spotyka mężczyznę ze swoich snów. Wytatuowany, umięśniony motocyklista raczy ją tequilą i najlepszym seksem, jakiego w życiu doświadczyła. Tyra wie, że to nie tylko alkohol i gorąca namiętność. Czuje, że spotkała mężczyznę, o jakim zawsze marzyła. Niestety, ten wspaniały facet jest także jej nowym szefem… Kane „Tack“ Allen ma pewną zasadę: nie zatrudnia dziewczyn, z którymi się przespał. Kiedy więc dowiaduje się, że osoba, z którą spędził ostatnią noc jest nowozatrudnioną kierowniczką biura, bez namysłu zwalnia ją z pracy. Tyra zaciekle walczy o zachowanie posady. Tack godzi się na jej pozostanie, ale pod warunkiem, że już nigdy nie wylądują razem w łóżku. Nigdy więcej. Jednak gdy atmosfera zaczyna być gorąca, Tack przekonuje się, że sam ma ochotę złamać wszelkie ustalenia…
To czwarty i ostatni tom z serii mężczyzna marzeń. O matko ale mi się dobrze czytało. Każdy z pozostałych tomów to ok. 500 stron historii o przystojnych władczych facetach i słodkich kobietkach, które zawładnęły ich sercami. Ale ten tom przebija pozostałe.
Mamy tu sporo sensacji, akcja zmienia się szybko i coraz bardziej wychodzą różne sensacyjne rzeczy. Mamy dwójkę głównych bohaterów. Tacka (choć mam tu trochę mała nieścisłość, bo w pierwszej części miał przydomek), który jest dość specyficznym facetem i Tyrę babeczkę, która w porównaniu z pozostałymi jest dość zadziorna. Ich słowne utarczki powodowały uśmiech na twarzy. Tak dobrze się nie bawiłam przy poprzednich częściach.
Tyra, młoda 35-letnia kobieta, która za namowa przyjaciółki trafia naprzyjcie do clubu motocyklowego. Po paru drinkach ładuję w łóżku z ...swoim szefem. Od początku oboje ścierają się ze sobą. Choć niektóre dialogi są zabawne. Typu tak -nie: "nie będziesz tu pracować"kontra"będę" czy "zwalniam się"kontra "nie zwolnisz się". To powoduje trochę takie dziecinne zachowanie. Książka pełna jest takich właśnie utarczek. Ma to swój urok.
Historia dość przewidywalna, podobna do poprzednich ale ostatnie strony to sceny mrożące krew w żyłach. Trochę zrobiło się dość nieprzyjemnie i chyba to jest to co sprawia, że ta seria nabrała innego odcieniu. Każda książka to niby podobna, ale zupełnie inna historia. To raz. Dwa dość dużo nawiązań do poprzedniej części w przypadku tej do każdej z nich. Mimo tego, że łatwo przewidzieć zakończenie, że każda kolejna części jest bardzo schematycznie do siebie podobna tę książkę się czyta bardzo przyjemnie. Mimo swoich 500 str., mimo że czasem nudnawa, że nie pochłaniamy ja z wypiekami na twarzy i jest z tych, co można odłożyć na dłuższą chwilkę, książka ma w sobie to coś.
Autorka m niezwykle ciekawy styl pisania. Jedni tą serię uwielbiają inni uważają za słabą. Żeby wyrobić sobie zdanie, trzeba ją przeczytać.
Komentarze
Prześlij komentarz