Moje życie skończyło się w dniu, w którym straciłam rodzinę. Chciałam umrzeć, żeby nie czuć bólu, jaki towarzyszył mi codziennie. Kiedy wreszcie odważyłam się na ten krok, zjawił się on – Marco Di Caro. Mężczyzna, który postanowił mnie uratować. Był tajemnicą, którą zapragnęłam odkryć, a kiedy poznałam jego sekret, chciałam cofnąć czas. Po poznaniu jego brata mój świat wywrócił się do góry nogami.
Nic nie było oczywiste.
Nic nie było bezpieczne
Nic nie było normalne.
Nie wiedziałam jednak, że najgorsze jeszcze przede mną.
Nazywam się Kylie Scott, jestem marionetką w rękach dwóch niebezpiecznych mężczyzn. Mój los został określony lata temu, a ja nie mogę uciec.
Książka to tom pierwszy nowej serii o braciach Di Caro. Muszę przyznać, że ksiązka zaskakuje. Raz historią, w której więcej jest tajemnic, pytań, niedopowiedzeń niż odpowiedzi i wyjaśnień. Jest też dość mroczna, z akcją gdzie wszystko toczy się owiane tajemnicą. Kim jest Marco? Kim jest Cristiano? Który z braci jest dobry a który zły? Kim w ogóle jest rodzina Di Caro i co ją łączy z Kylie? W dodatku książka jest pisana tylko z punktu widzenia Kylie, co sprawie, że musimy się uzbroić w cierpliwość zanim coś się dowiemy. W sumie nawet zakończenie niewiele nam wyjaśnia.
Kylie to młoda dziewczyna, która straciła rodziców i młodszą siostrę w wypadku samochodowym. Przez ponad 2 lata nie umiem się z tym pogodzić. Uważa, że to jej wina. Na swojej drodze spotyka Marco, który nie pozwala jej popełnić samobójstwa. Jest tajemniczy ale powoli wyciąga ją z mroku depresji. Gdy jej "związek" z Marko nabiera innego wymiaru pojawia się Cristiano, jego brat. Kim jest i czemu próbuje zmusić Kylie to tego by zapomniała o Marko? Jaka tajemnice skrywają obaj bracia?
Fabuła jest dość specyficzna. Nie ma nieścisłości ale autorka wprowadzi nas w siatkę intryg, tajemnic i chaosu. O braciach Do Caro wiemy tylko tyle, że są synami bosa mafii z Sycylii. Ich ojciec nie należy do przyjemnych a poza żoną ma niezliczone kochanki na wzór sułtanów. Początkowo sądziłam, że Kylie wplątana została w to wszystko przypadkiem. Ale im dalej czytamy, tym bardziej otwieramy oczy ze zdumienia. Okazuje się, że za spotkaniem Kylie i tych dwóch braci stoi umowa, która zawarł jej ojciec i ojciec braci. Czego dotyczyła nie zdradzę.
Postacie są świetnie opisane. Marko to dośc tajemniczy facet, początkowo go lubiłam ale im dalej w las stał się nieprzewidywalny i coraz mniej darzyłam go sympatią. Cristiano od początku wykreowany na twardego bezkompromisowego faceta. Im bardziej go jednak poznajemy zmieniamy o nim zdanie. Czy Cristiano nie jest taki zły jak sadziliśmy na początku? W sumie książka i cała historia nabrał rumieńców gdy pojawił się właśnie Cristiano. On wprowadził nas w całą historię nie Marko, który strasznie zaczął mnie wtedy wkurzać. Tekstami, unikaniem mówienie gdzie i po co jedzie i informowaniem Kylie tuż przed lub po fakcie wyjazdu. Dużym plusem jest szata graficzna. Obłędnie wyglądają początki rozdziałów. Szata graficzna pasuje do fabuły. Dodatkowo rozdziały są krótkie i idealnie dzielą nam historie. Może zabrakło mi rozdziałów z punktu widzenia braci, ale może to i dobrze, bo tak tacza całość mgła tajemniczości.
Zakończenie książki zaskakujące. Co prawda spodziewałam się, że Kylie i braci połączy coś ale nie sądziłam, że będzie to taka sytuacja. W dodatku w ostatniej scenie pojawia się ojciec braci. Nie polubię go cos czuje. Muszę przyznać, że zaintrygowało. Autorka postawiła nas w sytuacji, że nie będziemy mogli się doczekać tomu drugiego.
Komentarze
Prześlij komentarz