Dobre uczynki mają to do siebie, że im więcej ich robisz, tym szerzej się rozprzestrzeniają.
Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróciła życie do góry nogami. Maja utknęła na kwarantannie, a jedyną osobą, do której może się odezwać przez drzwi, jest aspirant Sylwester. Andrzej próbuje zdobyć pracę marzeń, ale w międzyczasie oblewa egzamin na bycie ojcem. Perfekcjonistka Paulina nigdy nie pozwala sobie na słabości, przez co zapomniała, że najmilszych niespodzianek nie da się kontrolować…
Losy przypadkowych osób splatają się w opowieść o tym, że nawet jeżeli los nam nie sprzyja, zawsze trzeba mieć nadzieje. Jeden drobny gest może wywołać lawinę cudów, szczególnie w czasie, gdy chcemy się dzielić tym, co najlepsze – sercem.
Książka to zaledwie 200 stron ale jakże fajnych stron. Mamy tu historie 7 osób. Historia dzieje się w tym samym czasie. Książka podzielona na osobne historie. Każda ma swój urok. Dodatkowym atutem jest czas, że akcja rozgrywa się w okolicach grudnai ale tego roku. Motywem, który łączy także naszą siódemkę jest covid.
Maja, młoda dziewczyna, która zostaje uziemiona na kwarantannie. Choruje i jedynym miłym akcentem jest rozmowa ze sprawdzającym ja policjantem.
Paulina wyprawia wigilie dla rodziny. Ma być 16 osób i nie ma wsparcia u swojego narzeczonego. Pomaga jej kolega z kursu Tom.
Tom to młody mężczyzna. Amerykanin, który przyjechał to do pracy i zostaje z dala od rodziny. Na wigilię Paulina zaprasza go do siebie i historia ma swój dalszy ciąg.
Andrzej to brat Pauliny, który spóźnia się na wigilie do siostry przez syna...który trafił do aresztu.
Borys, to siedemnastolatek, który nie ma swojego miejsca. Po rozwodzie rodziców kursuje między matką a ojcem. Jego życie odmienia koleżanka z klasy.
Natalia 17-latka koleżanka Borysa. Sama musi być matka i ojcem dla 11 brata i 7-letniej siostry. Rodzice pracują za granicą. Dzięki Borysowi odnajduje radość na święta.
Na koniec historia Sylwestra. Policjanta, dla którego kontrolowanie Mai stało się nie tylko obowiazkiem ale także początkiem czegoś większego.
Każda historia ma swój sens i swój przekaz. Czyta się rewelacyjnie. Książka jest króciutka więc idealna na wieczór lub leniwe popołudnie. Jedne historie są ciut męczące bo zawierają głównie opsiy ale każda ma swój urok i przede wszystkim są pouczające. Osobiście pokochałam te dwie: Mai i Sylwestra. Chętnie bym poczytała ich historię w dłuższej wersji...
Komentarze
Prześlij komentarz