Życie Rachel komplikuje się z dnia na dzień, a to wszystko przez jej… nowego szefa. Mężczyzna obrał ją za swój cel, a ona nie potrafi odnaleźć się w obecnej sytuacji.
Nicholas jest człowiekiem pozbawionym jakichkolwiek emocji. Wykorzystuje kobiety do własnych celów, ponieważ żadna się dla niego nie liczy.
Pomiędzy nimi zawiązuje się niewidoczna więź, a Nicholas proponuje Rachel układ. Układ, który może wiele zmienić w życiu kobiety. Za sprawą przystojnego szefa daje się wpędzić w pułapkę, z której nie ma możliwości ucieczki, i wkracza do nieznanego jej dotąd świata. Okazuje się jednak, że Nicholas skrywa mroczną tajemnicę, którą Rachel za wszelką cenę chce poznać. Tylko czy jeśli dotrze do prawdy, spodoba jej się to, co odkryje?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Muszę przyznać, że opis brzmiała zachęcająco. Historia jest ciekawa, choć nie od początku mnie tak zachwyciła, jak sądziłam. Czy warto przeczytać? Na to pytanie musi sobie każdy z czytelników sam odpowiedzieć. Nie każdemu każda przypadnie do gustu i najlepiej przeczytać samemu.
Rachel to młoda dziewczyna, która pracuje jako asystentka szefa. Wszystko się zmienia, gdy stery przejmuje jego syn. Dla Rachel z pozoru nic nie powinno się zmienić, jednak nowy szef jest przystajny ale strasznie gburowaty. Rachel nie jest spokojną asystentką, która potulnie wykonuje polecenia. Potrafi się buntować. Jednak jak szybko się buntuje, tak szybko ulega i poddaje się Nicholasowi. Czy układ, jaki jej zaproponuje ma szansę być czymś więcej niż zakładali? Czy Rachel przystanie na warunki?
Nicholas to młody mężczyzna, który wmówił sobie, że nigdy więcej się nie zakocha. Do tej pory wszystko mu szło jak sobie wymyślił. Do czasu aż przejmuje stery od ojca a tym samym jego asystentkę. Rachel od początku wzbudza w nim coś, przed czym będzie się bronił . Swoje uczucia ukryje za maska gbura, chama i wrednego przełożonego. Jednak Rachel go przyciąga do tego stopnia, że proponuje jej układ. W dodatku skrywa pewien sekret.
Fabuła dobrze wymyślona, bohaterowie ciekawi. Między głównymi bohaterami czuć chemię i to przyciąganie. Czasem maiłam jednak wrażenie, że zachowują się jak dzieciaki, lub nastolatkowie. Zwłaszcza Nicholas, który raz mówił i robił to za chwilkę zmieniał zdanie i tak w kółko. Rachel tez nie potrafiła do końca się postawić. Niby walczyła ale nie do końca robiła to, co mówiła.
Najlepszymi momentami w książce były momenty, w których spotykały się Rachel i mała Alice. Ta mała dziewczynka rozbiła system. Druga taką postacią jest Barbara starsza pani, która opiekuje się Alice. Ona i dziewczyna wnoszą ciepło i sympatię do historii. Czy polubiłam bohaterów? Rachel tak, choć nie zawsze działała rozważnie. Jeśli chodzi o Nicholasa, to polubiłam jego druga wersje tą, którą pokazał po wigilii. Tego początkowego miałam ochotę udusić. A może to właśnie na plus dla autorki, że stworzyła taka postać, która wzbudza tak nawet mroczne emocje?
Autorka ma lekkie pióro, książkę czyta się dość szybko. Są małe niedociągnięcia ale giną w tle. Zakończenie jak dla mnie trochę za szybkie, nieprzewidywalne a może i tak zależy dla kogo. Epilog z happy endem. Polecam
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Magdalena Janik i wydawnictwu Spark
Komentarze
Prześlij komentarz