Przejdź do głównej zawartości

"Szkocka diablica" tom 2 serii deja vu Anna Tuziak---patronacka recenzja przedpremierowa


 Po przeniesieniu z dwudziestego pierwszego wieku do szesnastowiecznej Szkocji Brice z czasem odnajduje się w nowych realiach. Przyzwyczaja się do ludzi, których poznaje i zakochuje w mężczyźnie będącym jej kompletnym przeciwieństwem. Ich wzajemna relacja miewa wzloty i upadki, lecz z biegiem czasu staje się coraz bardziej zażyła. Brice nie wie jednak, że Blane, choć niechętnie, ma poślubić córkę naczelnika klanu MacCallum, Vanorę. Dziewczynę, która już przy pierwszym spotkaniu totalnie go zaskoczy.



Sytuacja skomplikuje się, gdy do Eilean Donan powróci Ervin, brat Vanory, a z nim przybędzie Tenebris i Raven, rodzeństwo z piekła rodem. Czy pomogą Ervinowi w jego niecnych planach? Jakie decyzje podejmie Zwierz?
I co stanie się, gdy na drodze błękitnookiej diablicy pojawi się Gaston?

"Szkocka diablica" to kontynuacja książki "Francuska kocica". Część pierwsza przypadła mi do gustu ale to, co autorka zrobiła w kontynuacji to jest coś, czego dawno nie spotkałam. Książka jest napisana tak, że nie idzie jej odłożyć. 

Dalsze losy Brice i Blane są zupełnie inne niż byśmy mogli sądzić z tomu pierwszego. Wszystko zaczyna się toczyć w wielowątkowym toku, a bohaterów tych głównych jest wielu. Mamy tu historie naszej dwójki głównych bohaterów, którzy coraz lepiej się dogadują, coraz więcej ich łączy. Brice odnalazła się w zupełnie dla niej niezrozumiałej rzeczywistości. Pokochała nie tylko Szkocje ale i ludzi z klanu Blane i jego samego. Za to Blane coraz bardziej przywiązuje się do drobnej blond diablicy. Nie tylko on. Nie chce się przyznać ale skradła mu jego serce. Tylko czy Blane wybierze miłość? Czy może szkocki zwyczaj ślubu dla korzyści? 

W tomie drugim poznamy druga osobę płci żeńskiej, która niejako zupełnie nie pasuje do obrazu szkockiej kobiety. Vanora, córka naczelnika innego klanu, która Blane zamierza poślubić. Tylko Vanora nie jest taka, jaką by chciał ja widzieć Blane. Jest młoda, uparta, waleczna, bardziej przypomina wojownika niż kobietę. Nie brakuje jej ikry, co wywołuje wiele zabawnych momentów. Vanora i Brice są jak ogień i woda a mimo to mają ta samą cechę upór i świadomość swojej wartości. Obie nie są uległe i obie działają szybciej niż pomysłom. Już nie mogę się doczekać kiedy te obie się spotkają.

W książce pojawiają się nowe postacie, które wzbudza w nas zaskoczenie, i zaciekawią. Pierwszą postacią jest Gaston, młody markiz. Kim jest i jaka odegra rolę? Druga taką postacią jest Tenebris. Młoda rudowłosa wojowniczka wykonująca rozkazy rodzeństwa. Skad pochodzi? Kim jest trójka rodzeństwa Tenebris, jej brat Raven oraz tajemnicza siostra Malum? Muszę przyznać, że autorka zaskakuje. Co łączy rodzeństwo z Brice? No właśnie Brice nie pojawiła się przypadkiem w czasach naszych szkockich bohaterów. Czemu zagraża trójce rodzeństwa? Jaka role ma odegrać?

Książka jest pełna humoru, zabawnych przepychanek. Mamy też wiele niejasnych, intrygujących zdarzeń. Fabuła wkracza w zupełnie inną stronę, wiele wątków, które są przeskokami między różnymi bohaterami, wprowadza zamęt w naszych głowach. Co się dalej wydarzy? Sama książka jest bardzo nietuzinkowa. Niektóre fragmenty zaskakują nas, a gdy już myślimy, że poukładaliśmy sobie fragmenty w całość autorka znowu przeskakuje na inny nieoczekiwany wątek. Takim wątkiem jest ostatni rozdział, który wprowadza nas w klan worów Blane i Vanory. I tu muszę przyznać, że postać Nathaira wprowadza chaos do naszej fabuły. Kim jest? Muszę przyznać, że mi się on nie podoba. Jest w nim co...zresztą musicie przeczytać sami.

Całość jest dobrze dopracowana. Książka trzyma w napięciu, i zostawia niedosyt. Co z Brice i Blane? Co z Vanorą, Gastone, Tenebris? Kim okaże się  Malum i jaka role odgrywa w tej całej historii? Kim jest Nathair? Tyle pytań i brak odpowiedzi. Zakończenie wbija w fotel. Jest tak zaskakujące i urywa całą naszą historię w takim momencie. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak to się kończy. Czekam zatem z niecierpliwością na część trzecią. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sevolium -opinia o kremie/serum na trądzik

Jakiś czas temu zgłosiłam się z blogiem do testów na krem sevolium na trądzik  Tu . Nie sądziłam że się uda ale jednak. Krem/serum testuję od ok tygodnia i już mogę cos wam o nim napisać :) Krem sevolium znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 50 ml dozownikiem. Jak dla mnie dozownik jest idealnie dozuje krem. Serum jest dość wydajne o konsystencji żelu, który idealnie się rozprowadza i wchłania. Starcza na ok 30 dniową kurację. Krem zawiera : * ekstrakt z lukrecji * wyciąg z liści i kory dębu * ekstrakt z nagietka * nanozłoto * wyciąg z ziela fiołka trójbarwnego * cynk * wyciąg z drożdży * miedź Nie będę wam opisywać ich działania dlatego zapraszam do poczytania opisu i poczytania o produkcie na stronę producenta  Tu  :) Krem/serum stosuję od ok tygodnia 2x dziennie na oczyszczona skórę. Ma śliczny zapach, dzięki zawartości gliceryny i dzięki niej skóra jest tez nawilżona. Ponieważ Sevolium jest oparte na naturalnych składnika...

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad i...

żel antycelulitowy Sinial testy testolad

Całkiem niedawno udało mi się dostać to testów na  tetoland  tym razem do testów dostałam żel antycelulitowy Sinial. Poprzednim razem miałam żel antytrądzikowy na opinie zapraszam  TU Serum antycelulitowe Sinial nie zawiera chemicznych dodatków. Sinial zawiera : -kofeinę   która przyspiesza proces lipolizy a tym samym zapobiega ponownemu odkładaniu się komórek tłuszczowych , pobudza nasze mikrokrążenie przez co usuwa z organizmu toksyny i nadmiar wody -  ekstrakt z guarany który wspomaga kofeinę w działaniu , wspomaga drenaż limfatyczny - ekstrakt z alg które są bogate w  jod, kwas alginowy, fukoidynę, laminarynę. Dzięki temu nasz organizm usuwa toksyny z tkanek, wzmacnia naczynka. Algi działają ujędrniająco, wzmacniająco i odżywczo. - ekstrakt z bluszczu pospolitego, który zawiera rutynę, kemferol, izokwerycyne, kwas chlorogenowy, kwas kawowy, saponiny i heparynę. Dzięki temu detoksykuje, wzmacnia naczynka, wzmacnia mikrokrążenie a tym samym w...