Świat, w którym nie ma reguł.
Dziewczyna, która igra z ogniem.
Mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym.
Sześć lat po katastrofie nuklearnej. USA podnosi się z upadku po tragicznych wydarzeniach. Samozwańczy gubernator Stanford, chcąc osiągnąć swoje podłe cele, musi wyeliminować z gry byłego szefa mafii Uroboros, Logana Nevila.
Szyki gubernatora krzyżuje tajemnicza dziewczyna, która z jakiegoś powodu ratuje bosa mafii, ściągając tym na siebie gniew Stanforda. W ten sposób zbiegają się drogi Azury Grados Valdez i Logana Nevila.
On chce zdobyć dowód, który oczyści go z winy, a ona skrywa pewien sekret. Wkrótce okaże się, że jej tajemnica może wybudzić demony z jego przeszłości i rozpętać piekło gorsze niż to po wybuchu.
Jestem świeżo po lekturze "gra cieni". To nie jest typowa książka, po której sięgnięcie po inną lekturę bez problemu. Oczywiście zanim sięgniecie po inną lekturę musicie przeczytać ciąg dalszy, który właśnie zacznę. Historia osadzona jest w zupełnie innych realiach. Nuklearna katastrofa zmieniła zupełnie nie tylko Stany zjednoczone ale zapewne i świat. Ale skupiamy się na Stanach, bo to je dotknęła bezpośrednią. Mamy podział Wschód i Zachód. I samozwańczego gubernatora, którego nie da się lubić od samego początku.
Logan Nevil zostaje skazany za zbrodnie, której nie popełnił. Może i jest przestępca, szefem mafii ale nie popełnił czynu, za który zostaje skazany na szubienice. Jest gwałtowny i neiobliczalny ale także lojalny jeśli chodzi o przyjaciół, dla których zrobi wszystko. Od śmierci ratuje go "chłopak".
Azura to młoda dziewczyna. Jest szalona, działa pod wpływem impulsu i tak jest tym razem. Impuls sprawia, iż ratuje życie Logana. Tylko czy sam impuls jest tym jedynym czynnikiem, który sprawia, że podejmują spontaniczną decyzję? Co wydarzyło się 9 lat temu i jaki wpływ ma na teraźniejszość? Co łączy Aurę i Logana poza ucieczką? O tym musicie se przekonać sami.
"Gra cieni" to wciągająca historia. Niby akcja nie jest szybka, wręcz dość leniwa monetami skupia się na dwójce bohateów ale ma w sobie to cos co do niej ciągnie. Z czasem akcja przyspiesz, pojawiają się nowe wątki, całość sprawia, że wszystko się komplikuje. W zasadzie ciężko stwierdzić kto jest wrogiem a kto przyjacielem.
Bohaterowie są genialnie wykreowani, zwłaszcza Azura i Logan. Ich relacja jest dość specyficzna. Jak to oni określili są "przyjaciółmi z przywilejami". Ich przepychanki są zabawne ale ta dójka pasuje do siebie jak nikt inny.
Uwielbiam debiuty. I nawet jeśli są niezbyt udane, zawsze jest szansa, że kolejna książka autorki czy autora będzie lepsza. Tylko że ta książka jest genialna. Wprowadza nas w inne reali. Niby jest wątek mafii ale jejku to nie taka mafia, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Jest romans, ale tu znowu mamy cos czego się nie spodziewałam. Romans to "przyjaźń z przywilejami" takiego określenia jeszcze nie słyszałam. Między bohaterami iskrzy nie tylko w łżóku ale i codziennych życiu. Walczą o dominacje , oboje silny i uparci, a jednocześnie łączy ich cos wyjątkowego.
Jedynym mankamentem jest zakończenie książki. Oj byłabym wściekła, gdyby musiała czekać na tom II, a nie jak tera od razu po niego sięgnąć. Jak tak można urwać akcje i zostawić czytelnika z otwarta buzia po przewróceniu karki? Matko to jest to czego nie znoszę, a jednocześnie czuje dreszczyk emocji. Z przyjemnością polecam i zabieram się za część drugą.
Komentarze
Prześlij komentarz