Recenzja książki we współpracy reklamowej z wydawnictwem WasPos
OPIS
Jak mówi stare elfie powiedzenie: „Gdzie człowiek, tam rodzi się chaos”.
Chaos nazywający się Kornelia Azatka. Nie od razu po przyjeździe do nowej pracy na stanowisko zarządcy Nekropola człowiek dowiaduje się o tych, zdawałoby się, tylko kilku niedomówieniach. Nekro to śmierć! Nell nie jest zarządcą bogatych i wpływowych staruszków, ale hieną cmentarną. Na dodatek Kaprovicze to miasto pełne elfów, a Nekropole jest elfim cmentarzem.
I umarlaki żyją!
Nell wpada w tarapaty tuż po przyjeździe do Kaprovicz, myląc korytarze w Urzędzie Miasta. Elfy nie są dobre i przyjazne, nawet nie są podobne do elfów Tolkiena. Są wredne, wyrachowane i dzielą się klasowo. To podli uwodziciele jak Vincent Zura; pyskate feminelfki jak Iwra Lasocka; i królowe ciemności niczym Liv – jedna z tych ubóstwianych sióstr: „Ooo… Ultarty…”, do tego przefarbowana czarownica.
Przygody Nell rozpoczyna pasmo przezabawnych sytuacji: zostaje miejscową swatką, jest kilkakrotnie porywana, popada w niełaskę księżniczek szlacheckich, wdając się w liczne bójki nieprzystające urzędnikowi publicznemu, i urządza najpiękniejsze popijawy na elfim cmentarzu. Credo hieny cmentarnej brzmi: „Przetrwać, gdy hiena jest na samym końcu hierarchii bytności”. Nie jest przecież winą Nell to, że nikt nie przygotował ludzi w zakresie elfickiego savoir-vivre i nie wyjaśnił, dlaczego pocałunki wszystkich elfów smakują truskawkami z bitą śmietaną.
To pierwszy tom opowieści o Nell – niefrasobliwej hienie cmentarnej, która swoim ludzkim poczuciem humoru wprowadza nieład do uporządkowanego elfiego świata.
Opowieści o Nell – niefrasobliwej hienie cmentarnej, która swoim ludzkim poczuciem humoru wprowadza nieład do uporządkowanego elfiego świata.
RECENZJA
Książka należy do gatunku fantastyki i to jest to co uwielbiam. Ten gatunek to mój ulubiony, choć muszę przyznać nie zawsze jest wymagają. Jak było z tą książką?
Kornelia właśnie skończyła studia magisterskie i szuka pracy. Najlepiej jak najdalej od specyficznej matki i irytujących sióstr. Kiedy znajduje ogłoszenie lekko nagina prawdę, by dostać pracę. Tym sposobem wyjeżdża w Karpaty to miasteczka Kaprovicze, by tam objąć stanowisku zarządy Nekropola. Tyle że Nell to roztrzepana młoda kobieta i nie doczytała ogłoszenie do końca. A może źle zrozumiała? A może to przypadek albo siła wyższa? W każdym razie trafia do miasta Elfów gdzie ma zarządzać cmentarzem. Nie takim typowym i nie będzie typowym zarządcą Problem w tym, że jest człowiekiem, a nie elfem i od razu wpada w wielkie kłopoty......
Od samego początku książka mnie wciągnęła. I mimo tego, że nie jest jakaś wyjątkowa czytałam ja z uśmiechem na twarzy. Oj sporo się dzieje, a nasza główna bohaterka to uparta i dość specyficzna osoba. Po pierwsze czyta się ja rewelacyjnie, autorka ma świetny i lekki styl. Sama fabuła jest dobrze wykreowana. Ponieważ to fantastyka nie możemy się przyczepiać, że czegoś za mało czegoś za duzo bo fantastyka to świat, który rządzi się swoimi prawami. Ja to historię kupuje od pierwszej strony. Polubiłam główną bohaterkę a jej przygody i to jak wada w tarapaty są zabawne i nietypowe. To jak radzi sobie w świecie elfów, które wcale nie są jak te z bajek czy książek jest zaskakujące. Nell szybciej dział niż myśli a jej działania przynoszą zamierzony efekt, choć chyba ma więcej szczęścia niż rozumu. Już na wstępie zyskuje przyjaciół ale więcej wrogów. Szybko jednak łapie, o co w tym elfickim miasteczku chodzi. W dodatku odkrywa w sobie talent swatki. Co wyniknie z tego wszystkiego? Jak sobie poradzi w pracy i prywatnie? Jakie czekają ja trudności?
Postacie są świetnie wykreowane. Bardzo wyraźnie opisane, realność ich taka, że mam wrażenie, że istnieją naprawdę. Że gdzieś jest takie miasteczko i elfy, które sobie tam żyją. Nell to dość zabawna postać, a jej perypetie bawią się czasem do łez. Dodatkowo plus za inne charakterne postacie, które są tak barwne i ciekawie opisane. Czasem ich zachowania są absurdalne, czasem irytujące ale wszystko jest okraszone nuta specyficznego humoru. Przede wszystkim jest tu sporo zwrotów akcji, sporo elementów fantastyki, które idealnie ze sobą współgrają. Dodać do tego sporo emocji, różnorodności w świecie elfickim i mamy mieszankę wybuchową. Autorka świetnie buduje napięcie, jest też element romantyzmu, dobrej zabawy. Nell coraz bardziej wciąga się w życie miasteczka, w prace i swój "dodatkowy biznes". Sama także wpada w zauroczenie pewnym elfem.
Końcówka zaskakująca, szalenie emocjonująca i zostawiająca czytelnika z wieloma pytaniami. Ale bez obaw tom drugi już się ukazał więc niedługo poznam dalszy los Nell jak hieny cmentarnej. Kto jej zagraża? Komu podpadła? Czy obiekt jej westchnień odwzajemnia jej uczucia? Czy zdobędzie kolejnych przyjaciół, czy może wrogów? "Hiena z Kaprovicz" to książka pobudzająca wyobraźnię. Lekka przyjemna i idealna na wieczór. Polecam
Komentarze
Prześlij komentarz