Przejdź do głównej zawartości

"Boski Diavolo" Katarzyna Mak----recenzja we współpracy z wydawnictwem Editio Red


 Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Editio red

OPIS

Mafijna miłość na gorącej Sycylii

Izabella Mrówczyńska jest początkującą, ale już odnoszącą sukcesy bizneswoman z branży ślubnej i ― na pierwszy rzut oka ― szczęśliwą żoną Rafała. Firmę prowadzi z przyjaciółką swojego męża, Darią. Iza nie ma pewności, jakie relacje łączyły dawniej Rafała i jej wspólniczkę, jednak teraz nie ma to większego znaczenia. W ramach służbowych obowiązków Izabella wybiera się właśnie do Palermo. Jakie niespodzianki czekają na nią na słonecznej wyspie?

Diavola, Sycylijczyka z urodzenia i serca, czeka ślub z córką szefa wpływowej miejscowej rodziny, Sereną. Ten mariaż ma wzmocnić oba mafijne rody, zatem będzie to małżeństwo z rozsądku. I choć Serena jest chętna, to Diavolo, a właściwie Vittorio Bellamonte, niekoniecznie. Zamierza jednak dotrzymać danego słowa. Aby ślub miał jeszcze wspanialszą oprawę, mężczyzna decyduje się zamówić usługi wedding plannerki aż z Polski. I tak Diavolo poznaje Izabellę…


RECENZJA

Książka zauroczyła mnie okładką, która jest cudowna i opisem. Kiedy zaczęłam czytać spodziewałam się fajnej historii, gorącego romansu w słonecznej sycylijskiej scenerii. I teraz stoję przed dylematem jak ująć recenzję. 

Izabella to kobieta, która stracił rodziców tuż przed 18 tymi urodzinami. Załamana trafiła pod skrzydła  Rafała, który przyjaźnił się z jej ojcem. Po ośmiu latach nadal czuje się nieszczęśliwa w małżeństwie, brakuje jej odwagi i pewności siebie. Niby realizuje się zawodowo, ma "swoją" firme ale mąż przekonał ją, że lepiej dla niej będzie jak założą ją na jego przyjaciółkę. Tak oto zostaje wmanewrowana w zlecenie we Włoszech. Ma zaplanować ślub pewnego bogatego Sycylijczyka. Szybko okazuje się, że to nie będzie takie proste a zleceniodawca przewróci jej poukładane życie do góry nogami. Co ja czeka w słonecznej Sycylii? 

Vittorio to głowa mafijnej rodziny. Od dawna jego małżeństwo zostało zaplanowane z Sereną córkę pewnej rodziny. Układ , który początkowo zaakceptował szybko ulega zmianie gdy poznaje Izabellę. Kobieta ma być planerka ich ślubu ale od początku czuje, że to nie tylko to. Iza jest dość specyficzną i pozornie odporna na jego urok. Postanawia zrobić wszystko by zdobyć "upartą" Polkę ale wszystko wymyka mu się rąk. Czy uczucie, jakie poczuje sprowadzi na niego kłopoty? 

Historia jest dość ciekawa, czyta się ją szybko. Między bohaterami czuć coś ale nie do końca jest to ta chemia. Przede wszystkim Vittorio już na początku wcale mnie nie zauroczył. Wręcz zirytował swoją pewnością i nagabywaniem Belli jak ja nazwał. Iza przyjechała do pracy a Vittorio, zamiast dać jej odpocząć po podróży, to zachowuje się dziwnie jak na zleceniodawcę. Izabella także irytowała mnie swoim zachowanie. Fabuła jest dobrze wykreowana, momentami napisana tak ze aż chce się czytać i odkryć co będzie dalej a momentami tak irytująca, że miałam ochotę nie czytać dalej. 

Historia wzbudza pełną gamę emocji tego nie można jej zarzucić, że jest nudna i bez emocji. Do tego sporo się dzieje i jest dużo zwrotów akcji. Jednak sam romans nie przypadł mi do gustu. Gównie za sprawą Vittoria, który chyba wzbudzał we mnie irytację pomieszaną z sympatią z przewagą na irytację. Jego zachowanie dalekie było od casanowy i romantyka, człowiek, który po prostu się zakochał. Do tego jak na bossa mafijnej rodziny działam impulsywnie i nieprzewidywalnie. Postacie są świetnie wkreowane ale na pewno nie polubiłam się z Sereną i dziadkiem Vittoria. Jedyna pozytywna postacią jest babcia Leticia. Starsza pani, miała w sobie ciepło i otwartość.  Sceny z jej udziałem to powiew świeżości, ciepło i takie promyki słońca w pochmurny dzień. Nadawały zupełnie innego wymiaru całej historii. Ech każdy chciałby mieć taką babcię. 

Akcja nabiera rozpędu w drugiej połowie książki, akcja goni akcję. Dużo intryg, tajemnic, i szczerze jak dla mnie za dużo wszystkich rewelacji. Tajemnice, jakie skrywa mąż Izy, rewelacje odnośnie Darii czy ojca Izy, czy to, w jaki sposób je rozwiązuje Vittorio wzbudzają we mnie lekki niesmak. Za dużo i za bardzo to wszystko przekoloryzowane. Do tego zakończenie totalnie zaskakujące i dość mocne. To, co wymyślił senior rodu i to, co zrobił Vittorio to już zupełnie inna bajka. I jak w pewnym momencie go nawet polubiłam i mu współczułam to końcówka mnie od niego odrzuciło. Za to na sam koniec bardzo polubiłam Bellę. I jak na początku mnie irytowała tak pod koniec mocno jej współczułam. Rewelacje na temat ojca i męża , to, że jej małżeństwo z Rafałem to farsa a Vittorio wcale nie zachował się lepiej od niego. I ostatnia scena po raz pierwszy ciesze się, że autorka kończy w taki sposób historię. Nie będę polecać i nie będę odradzać To, że mi nie przypadła do gustu, mimo że czytało się ja rewelacyjnie nie oznacza, że innym nie spodoba się. By ją ocenić, trzeba samej przeczytać. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"MY kontra świat" Bogusz Dawidowicz----recenzja we współpracy z autorem

  Recenzja e-booka we współpracy z autorem Bogusz Dawidowicz OPIS Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie? Jaka jest cena za wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę i ile jesteście gotowi poświęcić, by rozliczyć swoje dawne życie? Wspólna przyszłość Sandry i Roberta staje pod wielkim znakiem zapytania. Konsekwencje traumatycznej przeszłości kobiety wystawiają ich związek na wielką próbę. Sandra obsesyjnie pragnie odpowiedzi i zamierza uzyskać je od zwyrodnialców podobnych do tego, który skrzywdził ją przed laty. Robert, z początku mimowolny uczestnik wydarzeń, z przerażeniem odkrywa u siebie żądze, o które nigdy się nie podejrzewał. Konfrontacje pary z przestępcami szybko wymykają się spod kontroli. Ta nietypowa „działalność” przykuwa uwagę nie tylko zwykłych ludzi i mediów, ale również najwyższych kręgów władzy. Ich tropem zaczyna podążać prokurator, sędzia i kat w jednej osobie. Sandra i Robert wydają się