Przejdź do głównej zawartości

"Finisz" tom 4 serii Grzechy krwi Magdalena Winnicka--recenzja we współpracy z wydawnictwem Muza


 Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu MUZA

OPIS

Kiedy koniec niespodziewanie okazuje się początkiem…

Wracamy do opowieści w chwili, w której zakończyła się w poprzednim tomie. Choćby nie wiadomo jak się starać, trudno sobie wyobrazić bardziej napiętą sytuację… Jesper właśnie poznał nazwisko ojca dziecka Filomeny. Sprawa nie wygląda dobrze.

Kiedy zadzierasz z potężną mafijną rodziną, musisz liczyć się z konsekwencjami. Śmierć jest najbardziej oczywistą z nich, ale może cię spotkać coś znacznie bardziej zaskakującego. Na przykład to, że przestaniesz być sobą i staniesz się kimś zupełnie innym…


RECENZJA

Książka to finałowy tom serii Grzechy krwi i jednocześnie kończąca całą historię o rodzinie Tirona. Na pewno wiele osób czekało na tę część, by poznać zakończenie. Książka jest jednocześnie idealna z drugiej książki trochę rozczarowuje. Zostawi za sobą niedosyt bo to już koniec. 

Jesper musi pogodzić wszystko, co spadło na jego barki. Rodzinne imperium Tirona, ślub z Filomeną i rodzinne zawirowania w postaci Amy, Laili, Olafa. Jednocześnie próbuje ratować ojca, który ma wrażenie podaje się chorobie, co powoduje załamanie u matki. Jednocześnie ich wrogowie nie śpią. Czy uda mu się stanąć na wysokości zadania? 

Filomena stara się nie okazywać swojej zazdrości o Amę. Jednak Jesper nie pomaga jej w tym. Z jednej strony mu ufa bo wcześniej prosił o to by nie wierzyła w to co będzie mógł czy robił, z drugiej wie, że Jesper i Amę łączy wyjątkowa więź. Wszystko zaczyna się układać dobrze do czasu aż Filomena trafia w ręce Dawida? Kim jest Dawid? Jakie piętno odciśnie na niej ta sytuacja? 

Muszę przyznać, że autorka zaszalała z dynamicznością akcji. Jednym zdaniem co tam się działo to głową mała. Mamy mix wszystkiego. W tym wszystkim Kostę, który umiera. Jednocześnie autorka zaserwowała nam emocjonalną karuzelę. Nie tylko zagrała na naszych uczuciach Kostą ale także resztą zespołu Tirona. To, co kocham w twórczości autorki to niesamowicie lekki styl i rozdziały z punktu widzenia wielu bohaterów. Choć w głównej mierze czytamy historię oczyma Filomeny i Jespera to są rozdziały z punktu widzenia reszty. To wprowadza nas w świat widziany ich oczami. Ja takie książki wręcz kocham. 

Ten tom był chyba najbardziej emocjonalny, pełne scen, które łamały serce. Wiele momentów powodowało, że nasi bohaterowie rozpadali się na kawałki. Według mnie najlepszy z całej serii. Owszem bywały momenty, że bohaterowie irytowali mnie swoim zachowaniem. Sporo było takich zabawnych, które były odskocznią lub przerywnikiem na złapanie oddechu przed kolejnymi wydarzeniami. A autorka nie zwalnia na moment. Przeskakuje między wydarzeniami z szybkością błyskawicy powodując w nas napięcie i intryguje. Każdy rozdział to coś nowego w historii. A dodatkowo zaskakuje nas wydarzeniami i tym, że Kosta mimo choroby zachował swoją trzeźwość umysłu. Wykiwał wszystkich i stworzył genialny plan. No prawie genialny bo na sam koniec Jesper połapał się tylko odrobinę za późno. 

Postacie świetnie opisani, wręcz idealnie. To, co mi się podobało to, że autorka idealnie pokazała jak młodsze pokolenie przejmuje stery. Zakończenie książki ciekawe i nieoczekiwane. Dodatkowo idealnie kończy książkę, całą serię i całą historię rodziny Tirona. Polecam


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sevolium -opinia o kremie/serum na trądzik

Jakiś czas temu zgłosiłam się z blogiem do testów na krem sevolium na trądzik  Tu . Nie sądziłam że się uda ale jednak. Krem/serum testuję od ok tygodnia i już mogę cos wam o nim napisać :) Krem sevolium znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 50 ml dozownikiem. Jak dla mnie dozownik jest idealnie dozuje krem. Serum jest dość wydajne o konsystencji żelu, który idealnie się rozprowadza i wchłania. Starcza na ok 30 dniową kurację. Krem zawiera : * ekstrakt z lukrecji * wyciąg z liści i kory dębu * ekstrakt z nagietka * nanozłoto * wyciąg z ziela fiołka trójbarwnego * cynk * wyciąg z drożdży * miedź Nie będę wam opisywać ich działania dlatego zapraszam do poczytania opisu i poczytania o produkcie na stronę producenta  Tu  :) Krem/serum stosuję od ok tygodnia 2x dziennie na oczyszczona skórę. Ma śliczny zapach, dzięki zawartości gliceryny i dzięki niej skóra jest tez nawilżona. Ponieważ Sevolium jest oparte na naturalnych składnika...

"Co mam na myśli mówiąc, żw jestem autystyczna" Annie Kotowicz--------recenzja we współracy z wydawnictwem

  Recenzja książki we współpracy reklamowej z wydawnictwem Cedewu OPIS Wyjątkowy przewodnik po świecie autyzmu – psychologiczna wiedza wzbogacona szczerymi, osobistymi doświadczeniami kobiety w spektrum autyzmu. Jak wygląda codzienność osoby w spektrum – co czuje, myśli i jak buduje relacje? Annie Kotowicz odpowiada na te pytania z humorem, szczerością i wyjątkową przystępnością, jednocześnie podkreślając społeczne znaczenie tematu. Otwiera drzwi do swojego świata – życia w spektrum, pełnego trudnych wyzwań i pięknych odkryć. Ta książka jest dla Ciebie, jeśli: - chcesz lepiej zrozumieć swoją atypowość, - jesteś rodzicem dziecka w spektrum autyzmu, - pracujesz jako pedagog, nauczyciel lub terapeuta i chcesz lepiej wspierać osoby w spektrum, - zastanawiasz się, czy Twoje doświadczenia mogą być związane z autyzmem. Konkretna i fachowa, a jednocześnie poruszająca i otwierająca serca – Co mam na myśli, mówiąc, że jestem autystyczna to książka, która zmienia perspektywę. Pomaga budować m...

"Instytut absurdu. Poszukiwania Pana P." Justyna Sosnowska-----------------recenzja książki kupionej za swoje

Kupione za swoje OPIS Gdy biurokracja spotyka magię, wszystko może się zdarzyć. Podejrzane perfumy, podziemne potyczki, piana party pod pałacem, porozumienie ponad podziałami – to i wiele więcej czeka Elizkę Żaczek w drugim tomie Instytutu Absurdu! Eliza pogodziła się już z tym, że są na świecie rzeczy, które nie śniły się zwykłym studentkom i polubiła pracę w Instytucie Absurdu – magicznym urzędzie, który odpowiada za utrzymanie w ryzach magii i nonsensu. Praca za biurkiem i skrupulatne sporządzanie raportów zalatują jednak nudą, więc stażystka gorliwie towarzyszy inspektorom w ich kolejnych misjach. Razem z Jagą wyjaśnia sprawę podejrzanych perfum, z Marcelem prowadzi sprawę kryształowej kuli z przemytu, pomaga też ustalić, kto u licha zanieczyścił studnię Wodnika Miecia i urządził mu niechciane piana party. W wirze absurdalnych wydarzeń nie zapomina jednak o najważniejszym zadaniu: musi ustalić tożsamość Pana P., który coraz odważniej pogrywa sobie z pracownikami Instytutu i wydaje ...