Przejdź do głównej zawartości

"Marcelinka, Cecylka i pan Genomek. Opowieść mocno genetyczna" Janusz Leon Wiśniewski ------recenzja przedpremierowa


 Marcelinka i Cecylka ruszają na podbój świata pełnego genetyki i zagadek. Czy zastanawialiście się, dlaczego nie wszystkie białka są białe, a jedno z nich jest nawet czerwone i nadaje kolor naszej krwi? Siostry nie boją się zadawać pytań „panu Genomkowi”, roztargnionemu profesorowi od genów, a swoją dociekliwością podbijają serca czytelników. To opowieść pełna humoru, a zarazem wartości, dzięki czemu spędzisz doskonały czas z lekturą. Dowiesz się między innymi:


Czy geny są kolorowe?
Czego jest więcej: komórek w mózgu, ziarenek piasku czy gwiazd na niebie?
Kto w środku komórki nawleka korale?
Czy jamnik ma więcej genów, czy może prażona kukurydza?

Zanurz się w świecie genetyki i poznaj niezwykłe opowieści o życiu, a przede wszystkim o każdym z nas!
Książka jest przeznaczona dla dzieci, ale sama z przyjemnością ja czytałam. Nie ma podanego konkretnego wieku ale jest raczej dla starszych dzieci, bo dość sporo tekstu, i nie za dużo obrazków. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by czytać i młodszym. 

Marcelka  i Cecylka to siostry, które wyruszają na przygodę z panem Genomkiem. W czasie tej przygody wkraczają w świat genów i wszystkiego, co się wiąże z naszym organizmem. Całość podana w bardzo przystępny sposób. Co prawda ja mam już dawno za sobą szkołę, ale za to moje dzieci mają  przed sobą poznawanie biologii, chemii cy fizyki. O ile starsza córka zaczyna już poznawać świat biologi na razie na lekcjach przyrody, o tyle młodszy syn zaczyna dopiero swoją edukację wczesnoszkolną. Taka książek dla nich jest idealna. 

Co wyróżnia tę książkę. Ano język i przystępność podawania informacji. Wszystko ma swoje odpowiednie nazwy, nie są one wymyślone a takie podane wprost. Dzieci dowiedzą się nie tylko o tym jak geny odpowiadają za nasz wygląd, ale np. czemu krew jest czerwona, ale także o otaczającym nas świecie. Przykładem może być wyjaśnienie czemu rdza jest ruda. Autor nie owija w bawełnę biologii, a wręcz pisze otwarcie o tematach w bardzo zabawny i ciekawy sposób. Dziewczynki są dociekliwe a pan profesor cierpliwie im wszystko wyjaśnia nie tylko czym są geny, za co odpowiadają ale np. czym są nowotwory czy wirusy. 

Książka zaskakuje nas , bo nie ukrywajmy nas nie uczono w tak fajny sposób.  Nikt nam nie odpowiadał na szereg pytań. I nie dlatego że nie chciał, ale nie było dostępu do sieci, nie było tylu informacji gdzie rodzic mógł sobie zerkną i wyjaśnić dziecko to w prosty i fajny sposób. I nie ukrywajmy nie o wszystkim się w domach mówiło. Tu dzieci poznają odpowiedzi, i razem z dwiema ciekawskimi siostrami mogą poznać i przyswoić wiele przydatnych informacji. Książkę podrzucam teraz starszej corce bo wiem, że jest tu dużo informacji podanych w bardzo ciekawy sposób, a moja 11-latka  z przyjemnością pozna odpowiedzi na wiele tematów. O części będą się uczyć, część być może na lekcjach pominięte lub podane w okrojony sposób. W książce poznamy nie tylko co to DNA ale także RNA czy mRNa. Co to jest wirus i co to bakteria i czym się różnią. Jakie choroby wywołują wirusy a jakie bakterie. 

Książka ma mało ilustracji ale są bardzo ciekawe, inspirujące do zadawania pytań. Polecam każdemu nie tylko dzieciom. Sama muszę przyznać dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. I szkoda, że jak ja byłam dzieckiem nie było takich książkę, bo z taka o wiele przyjemniejsze byłoby poznawanie świata i biologii. Chociaż za moich czasów był pewien serial animowany i trochę mi się ta książka z nim skojarzyła. Polecam nie tylko dzieciom ale i rodzicom. Autorowi gratuluje pomysłu i mam nadzieje, że będzie takich książek więcej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sevolium -opinia o kremie/serum na trądzik

Jakiś czas temu zgłosiłam się z blogiem do testów na krem sevolium na trądzik  Tu . Nie sądziłam że się uda ale jednak. Krem/serum testuję od ok tygodnia i już mogę cos wam o nim napisać :) Krem sevolium znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 50 ml dozownikiem. Jak dla mnie dozownik jest idealnie dozuje krem. Serum jest dość wydajne o konsystencji żelu, który idealnie się rozprowadza i wchłania. Starcza na ok 30 dniową kurację. Krem zawiera : * ekstrakt z lukrecji * wyciąg z liści i kory dębu * ekstrakt z nagietka * nanozłoto * wyciąg z ziela fiołka trójbarwnego * cynk * wyciąg z drożdży * miedź Nie będę wam opisywać ich działania dlatego zapraszam do poczytania opisu i poczytania o produkcie na stronę producenta  Tu  :) Krem/serum stosuję od ok tygodnia 2x dziennie na oczyszczona skórę. Ma śliczny zapach, dzięki zawartości gliceryny i dzięki niej skóra jest tez nawilżona. Ponieważ Sevolium jest oparte na naturalnych składnika...

"Co mam na myśli mówiąc, żw jestem autystyczna" Annie Kotowicz--------recenzja we współracy z wydawnictwem

  Recenzja książki we współpracy reklamowej z wydawnictwem Cedewu OPIS Wyjątkowy przewodnik po świecie autyzmu – psychologiczna wiedza wzbogacona szczerymi, osobistymi doświadczeniami kobiety w spektrum autyzmu. Jak wygląda codzienność osoby w spektrum – co czuje, myśli i jak buduje relacje? Annie Kotowicz odpowiada na te pytania z humorem, szczerością i wyjątkową przystępnością, jednocześnie podkreślając społeczne znaczenie tematu. Otwiera drzwi do swojego świata – życia w spektrum, pełnego trudnych wyzwań i pięknych odkryć. Ta książka jest dla Ciebie, jeśli: - chcesz lepiej zrozumieć swoją atypowość, - jesteś rodzicem dziecka w spektrum autyzmu, - pracujesz jako pedagog, nauczyciel lub terapeuta i chcesz lepiej wspierać osoby w spektrum, - zastanawiasz się, czy Twoje doświadczenia mogą być związane z autyzmem. Konkretna i fachowa, a jednocześnie poruszająca i otwierająca serca – Co mam na myśli, mówiąc, że jestem autystyczna to książka, która zmienia perspektywę. Pomaga budować m...

"Instytut absurdu. Poszukiwania Pana P." Justyna Sosnowska-----------------recenzja książki kupionej za swoje

Kupione za swoje OPIS Gdy biurokracja spotyka magię, wszystko może się zdarzyć. Podejrzane perfumy, podziemne potyczki, piana party pod pałacem, porozumienie ponad podziałami – to i wiele więcej czeka Elizkę Żaczek w drugim tomie Instytutu Absurdu! Eliza pogodziła się już z tym, że są na świecie rzeczy, które nie śniły się zwykłym studentkom i polubiła pracę w Instytucie Absurdu – magicznym urzędzie, który odpowiada za utrzymanie w ryzach magii i nonsensu. Praca za biurkiem i skrupulatne sporządzanie raportów zalatują jednak nudą, więc stażystka gorliwie towarzyszy inspektorom w ich kolejnych misjach. Razem z Jagą wyjaśnia sprawę podejrzanych perfum, z Marcelem prowadzi sprawę kryształowej kuli z przemytu, pomaga też ustalić, kto u licha zanieczyścił studnię Wodnika Miecia i urządził mu niechciane piana party. W wirze absurdalnych wydarzeń nie zapomina jednak o najważniejszym zadaniu: musi ustalić tożsamość Pana P., który coraz odważniej pogrywa sobie z pracownikami Instytutu i wydaje ...