"Strażniczka szczęśliwych zakończeń" Barbara Davis----recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Świat Książki
Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Świat Książki
OPIS
Czarująca opowieść o przeznaczeniu, dawaniu ludziom drugich szans, a także o nadziei, którą można niekiedy stracić, ale też odnaleźć.
Soline Roussel została dobrze wyedukowana w kwestii szczęśliwych zakończeń. Jej rodzina od kilku pokoleń prowadzi ekskluzywny salon ślubny w Paryżu, gdzie za pomocą igły i nici dokonuje się cudów. Podobno panna młoda, która pójdzie do ślubu w sukni ślubnej z salonu Rousselów, będzie wiodła szczęśliwe życie. Jednak druzgocące straty podczas II wojny światowej sprawiają, że życie Soline legło w gruzach, a jej wiara w siłę miłości została wystawiona na ogromną próbę.
Kilkadziesiąt lat później Rory Grant, starająca się pogodzić z własną stratą, wynajmuje lokal Soline i odkrywa w nim pudło z listami oraz klasycznymi już, nigdy nienoszonymi sukniami ślubnymi. Rory zwraca pamiątki właścicielce, a między kobietami zawiązuje się przyjaźń i z czasem wychodzi na jaw wspólna przeszłość. Wygląda na to, że było im przeznaczone się spotkać – i że to właśnie za sprawą Rory oraz szczypty magii czterdziestoletnie blizny mogą wreszcie się zagoić.
RECENZJA
Kiedy dostałam propozycje, by zrecenzować książkę, zachęcił mnie do niej tytuł i opis. Jednak nie sądziłam, że historia, jaką dostane będzie aż tak emocjonująca i z zaskakującym zakończeniem. Czy będzie to szczęśliwe zakończenie jak w tytule książki? A może tych zakończeń ze szczęśliwym będzie więcej niż myślimy? Co dostaniemy na tych ponad 500 stronicach?
Aurora zwana Rory to młoda kobieta, która przeżywa trudne chwile. Jej narzeczony wyjechał jako lekarz bez granic do Sudanu. Zamiast oczekiwać jego powrotu, musi zmierzyć z się z traumą, jakim jej informacja o jego porywaniu. Nikt nie wie, gdzie jest ani nie potrafi udzielić wyczekanej wiadomości. Mija prawie rok aż dziewczyna podejmuje decyzję o otwarci własnej galerii ze sztuką. Decyzja podjęta nagle za sprawa impulsu gdy zobaczyła budynek, który wręcz do niej przemawiał. Hux jej narzeczony zawsze wspierał ją w tym by podążyła za swoją pasją. Budynek należy do Soline, starszej kobiety, która początkowo odmawia wynajęcia ale ostatecznie zgadza się. Wkrótce poznaje Rory, która ma coś, co należy do niej. Między dwoma kobieta pojawi się nić sympatii.
Soline to kobieta, która przeszła wiele. Jej historię poznajemy pobocznie w postaci rozdziałów pisanych z jej punktu widzenia. Do tego mamy je w podzielę na teraźniejszość i przeszłość, która wszystko zapoczątkowała. Muszę przyznać , że nie spodziewałam się, że pozna jej historie tak dogłębnie, a bardziej jako opowiadanie o przeszłość. Już sam początku książki dal nam jasno do zrozumienia, że nie będzie to łatwa i prosta opowieść. Historia jest pełna emocji, tragizmu. W tym wszystkim pokazana miłość, podejmowanie wyborów, strata i żal nie tylko do świata ale i siebie.
Postacie są świetnie wykreowane, żywe i realne mierzące się ze swoimi demonami, pozorni inne niż są naprawdę, Jak Matka Rory, której początkowo nie polubiłam a z czasem okazało się, że autorka doskonale pokazała jak ludzie potrafią zakładać maski i udawać, że są inni niż są. Historia ma w sobie mocne przesłanie, magię i siłę, jakiej nie spodziewałam się. Mimo że wraz z zagłębieniem się w historię odkrywamy więcej szczegółów autorka i tak nas zaskakuje. Nie przewidziałam takiego zakończenie historii, choć domyślałam się, że skończy się w pewien sposób szczęśliwie. Obstawiałam, że tą osobą, która będzie mieć to szczęśliwe zakończenie jest Rory, która tu odegrała najważniejszą rolę. Ale nie spodziałam się, że obie kobiety będą trak ze sobą związane nie tylko przyjaźnia ale i czymś zupełnie innym. Czymś, czego same nie przewidziały.
Zakończenie pełne emocji świetnie utkane przez autorkę. I choć było sporo wzruszeń, sporo się działo to jednak idealnie pasuje do tej historii. "Strażniczka szczęśliwych zakończeń" to historia, która pozostanie z wami na długo. Zaskoczy nie tylko emocjami a bólu, smutku po radość i szczęście ale także całokształtem wydarzeń, które przeplatają się jak nitki w ściegu. Polecam
Komentarze
Prześlij komentarz