Przejdź do głównej zawartości

"SurvivaLove starcia" Melissa Darwood----recenzja


 Potyczki słowne, burzliwe starcia, elektryzujące slow burn i hate-love.


Pikantna komedia romantyczna, która rozpali Twoją wyobraźnię i będzie trzymać Cię w napięciu do samego końca.


Od początku miałam przeczucie, że ten wyjazd służbowy to będzie tragedia. Stwierdziłam jednak: ogarnę, załatwię, dam radę. Jestem inteligentną, doświadczoną zawodowo i życiowo kobietą. Na pewno znajdę wyjście z tej okropnej sytuacji.

Ale nie znajduję.

Już pierwszego dnia podróży los rzuca mi kłodę pod nogi. A konkretniej gigantyczny, nadęty drewniany kloc – rodzaj męski, gatunek norweski, wielki na jakieś dwa metry i tak irytujący, że tracę przy nim zdolność logicznego rozumowania, wychodząc tym samym na idiotkę.


Za jakie grzechy muszę z nim pracować?!
Zrzędliwy drewniak! Przerośnięty wiking! Dam sobie rękę uciąć, że gdy był niemowlakiem, matka zamiast kocykiem nakrywała go dywanem. W dodatku rósł tak szybko, że mózg nie nadążył za resztą. I oto mamy tego skutki. Totalna katastrofa!

Przyznaję. Możliwe, że znaleźliśmy się w tym beznadziejnym położeniu również z mojej winy.

Ale spokojnie, jutro na pewno ktoś po nas przyleci i skończy się ten koszmar.
Przyleci, prawda?
Prawda?!!!

Jestem zaskoczona tą książką. Pierwsze co się rzuca w oczy to okładka, która jest genialnie stworzona. Nie jestem zwolenniczką oceniania książek po okładkach i malo kiedy one mnie przekonują. Jednak ta wprost krzyczy "przeczytaj mnie". W książkowym świecie te okładki są w zasadzie porównywalne. Tu mam świetną i należy się duży ukłon w stronę grafika, spod którego ręki wyszła. Mało kiedy w recenzjach doceniamy właśnie grafików, którzy tworzą oryginalne i ciekawe okładki, które idealnie pasują do historii. Czas chyba zacząć.

Kora to kobieta, która wyjeżdża w delegacje służbową do Grecji. Tam wspólnie z norweskim przedstawicielem firmy ma podjąć się nowej inwestycji. Jednak podróż zaczyna się nie tak jak planowała. Już w samolocie trafia na gburowatego sąsiada,  który irytuje ją i sprawia, że przytrafia jej coś o czym "nawet nie śniło jej się w koszmarach". To dopiero początek. Ten sąsiad okazuje się synem szefa, z którym ma współpracować. Co zrobi Kora gdy przypadek sprawi, że wyląduje z tym "przerośniętym wikingiem" na bezludnej wyspie? 

Angar to mężczyzna po czterdziestce, który ma swoją tajemnicę. Kiedy okazuje się, że jego osobą z polskiego oddziału firmy jest upierdliwa sąsiadka z samolotu jeszcze bardziej go to irytuje. Kiedy wypływają razem motorówka nie przypuszcza, że to początek przygody, która odmieni ich życie. Za sprawą pomyłki lądują nie na tej wyspie co trzeba. Pech sprawia, że motorówka odpływa a on utknął z "zadziorną zołzą" z praktycznie niczym. Czy uda im się przetrwać? 

Muszę przyznać, że dawno nie bawiłam się tak dobrze przy czytaniu książki. Historia świetnie napisana, pełna humoru, choć fabuła do śmiesznych wcale nie należy. No bo co byście zrobili, gdybyście trafili na bezludną wsypę?  Kora i Angar nie mają nic. Zasięgu brak, nie mają zapałek, ubrań, wody, jedzenia. W dodatku się nie znoszą. Muszą jednak współpracować i jakoś przetrwac zanim ktoś ich odnajdzie. 

"Survivalove starcia" to książka pełna zabawnych momentów, przepychanek słownych. Dwójka obcych sobie ludzi musi przetrwać w ekstremalnie trudnych dla siebie warunkach. Książkę można podzielić na dwie części . Pierwsza ta początkowa przed wyprawy motorówki wylądowaniu na wyspie,gdzie dogryzają sobie, próbują udowodnić sobie, że jedno jest lepsze od drugiego. Budują swoją rzeczywistość licząc na to, że szybko ich odnajdą. I tą drugą gdzie między nimi pojawia sie więź a ich życie na wyspie nabiera bardziej romantycznego charakteru. A także po powrocie z wyspy. Obie są świetnie napisana. Pierwsza zabawne druga bardziej romantyczna i uczuciowa. 

Autorka w książce oprócz zabawnych momentów, specyficznej fabuły pokazała nam także trudne tematy. Nasi bohaterowie mierzą się ze swoimi słabościami na wyspie. Do tego Kora mierzy się ze stanami lękowymi. Autorka nie oszczędziła także Angara, który miał swoją tajemnicę. Kiedy ją poznajemy wszystko wskakuje na swoje miejsce. Postacie są świetnie wykreowane. Styl autorki lekki i przyjemny a historia wprost sam się czytała. Cięte riposty, gorące sceny, ciekawe i zabawne rozwiązania survivalowe, niespodziewane momenty.  Duży plus dla autorki, że obsadziła w roli głównych bohaterów  dwójkę ludzi po 40-tce. Niby dojrzali a czasem miałam wrażenie, że są jak nastolatkowie. Uparci i pełni energii, a na wyspie nie poddali się i walczyli razem o przetrwanie. 

Zakończenie zaskakujące i mimo że odrobinę przewidywalne to jednak z zabawną nutą. Aż żal było rozstawać się tą dwójką. Niby różni, a jednak tworzyli idealny duet. Autorce gratuluje świetnie stworzonej historii, która rozbawiła mnie do łez. Polecam

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce Melissa Darwood 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sevolium -opinia o kremie/serum na trądzik

Jakiś czas temu zgłosiłam się z blogiem do testów na krem sevolium na trądzik  Tu . Nie sądziłam że się uda ale jednak. Krem/serum testuję od ok tygodnia i już mogę cos wam o nim napisać :) Krem sevolium znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 50 ml dozownikiem. Jak dla mnie dozownik jest idealnie dozuje krem. Serum jest dość wydajne o konsystencji żelu, który idealnie się rozprowadza i wchłania. Starcza na ok 30 dniową kurację. Krem zawiera : * ekstrakt z lukrecji * wyciąg z liści i kory dębu * ekstrakt z nagietka * nanozłoto * wyciąg z ziela fiołka trójbarwnego * cynk * wyciąg z drożdży * miedź Nie będę wam opisywać ich działania dlatego zapraszam do poczytania opisu i poczytania o produkcie na stronę producenta  Tu  :) Krem/serum stosuję od ok tygodnia 2x dziennie na oczyszczona skórę. Ma śliczny zapach, dzięki zawartości gliceryny i dzięki niej skóra jest tez nawilżona. Ponieważ Sevolium jest oparte na naturalnych składnika...

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad i...

żel antycelulitowy Sinial testy testolad

Całkiem niedawno udało mi się dostać to testów na  tetoland  tym razem do testów dostałam żel antycelulitowy Sinial. Poprzednim razem miałam żel antytrądzikowy na opinie zapraszam  TU Serum antycelulitowe Sinial nie zawiera chemicznych dodatków. Sinial zawiera : -kofeinę   która przyspiesza proces lipolizy a tym samym zapobiega ponownemu odkładaniu się komórek tłuszczowych , pobudza nasze mikrokrążenie przez co usuwa z organizmu toksyny i nadmiar wody -  ekstrakt z guarany który wspomaga kofeinę w działaniu , wspomaga drenaż limfatyczny - ekstrakt z alg które są bogate w  jod, kwas alginowy, fukoidynę, laminarynę. Dzięki temu nasz organizm usuwa toksyny z tkanek, wzmacnia naczynka. Algi działają ujędrniająco, wzmacniająco i odżywczo. - ekstrakt z bluszczu pospolitego, który zawiera rutynę, kemferol, izokwerycyne, kwas chlorogenowy, kwas kawowy, saponiny i heparynę. Dzięki temu detoksykuje, wzmacnia naczynka, wzmacnia mikrokrążenie a tym samym w...