Przejdź do głównej zawartości

"Dziennik Sir Collina" Maksymilian Jakubiak----recenzja e-booka we współpracy reklamowej z autorem


 Recenzja e-booka  we współpracy reklamowej z autorem Maksymilian Jakubiak

OPIS

Szlachetne Damy i odważni Panowie,
oto przed wami „Dziennik Sir Collina”, czyli opowieść o podróżach młodego szlachcica, który na wzór bohaterów z ukochanych ballad pragnie zostać królewskim rycerzem. Ojciec ma jednak dla swojego dwunastego syna inne plany. Wysyła Collina do zakonu Boga Żywiciela poświęcającego się ochronie życia i walce z demonicznymi magami Zuxii – kraju, który opiera się rodakom Collina, uciekającym od setek lat przed powoli rozpadającym się światem.
„Dziennik Sir Collina, czyli zapiski z podróży prawie rycerza” to opowieść spisana ręką młodzieńca, który w świecie rozdartym krwawą i długoletnią wojną stara się czynić to, co uważa za słuszne. Collinowi towarzyszą bracia zakonni. Stają się dla niego namiastką zostawionej w domu rodziny, pomagając mu stawić czoła przeciwnościom losu.


RECENZJA

E-book otrzymałam już jakiś czas temu ale ostatnio ciągle są zawirowania i wszystko mi się przesuwa. Na szczęście udało mi się przeczytać książkę, która nie należy do cieniutkich. To ok. 480 stron, na których odkryjemy historię spisaną nam przez tytułowego Collina. Do tego jest to nie tylko specyficznie napisana ksiązka ale  z gatunku fantasy więc mamy tu także zupełnie inny świat. 

Collina poznajemy jako młodego szlachcica, który ma tego pecha, że urodził się jako najmłodszy z synów. Jego starsi bracia biorą udział z ojcem w wyprawach i jemu także marzy się taka wyprawa i zaszczyty z nią związane. Ale jego ojciec ma wobec niego inny plan i chce oddać go do zakonu. Collin po raz pierwszy uparł się i postawił ojcu twierdząc, że chce być rycerzem. Tak oto trafia do Zakonu Żywiciela i się staje się bratem ale zanim osiągnie odpowiedni wiek, by stać się tym pełnoprawnym Bratem, musi poznać zasady panujące w zakonie. Wszystko komplikuje się gdy do zakonu trafia Lin, który twierdzi, że jest potomkiem założyciela. Dodatkowo część z braci zostaje skażona krwią demona ognia. Jako oskarżeni muszą wyruszyć na karną krucjatę, która musi zakończyć się śmiercią demona. Collin czuje się zagubiony ale jednocześnie zafascynowany wyprawą. Tylko szybko okazuje się, że to nie będzie zwykła krucjata, a sprawy przybiorą nieoczekiwany przebieg. Czy uda się ja zakończyć tak jak planowali? Jakich ofiar będzie wymagać? Jakie konsekwencje będą mieć decyzje poszczególnych członków krucjaty? Czy Collin odkryje wszystkie tajemnice Zakon i nie tylko ? 

Książka jest muszę przyznać specyficzna. Po pierwsze ma formę dziennika, czyli zapisków Collina i początkowo ciężko się czyta. Potem akcja nabiera zupełnie innego wymiaru. Czytelnik wciąga się w te całe zawiłości, tajemnice, intrygi i ten świat fantasy, który wcale taki kolorowy nie jest. Do tego autor sprytnie nam dawkuje informacje, wyjaśnia wszystkie karty i w zasadzie po przeczytaniu całości mam więcej pytań niż odpowiedzi. Czyżby to oznaczało, że będzie CD?

Postacie w książce są świetnie opisane, muszę przyznać, że wykreowany świat jest w bardzo fajny sposób. Tytułowy bohater to początkowo dziecko z czasem nastolatek ale to, co robi i jak działa bardziej pasuje do dorosłego człowieka. W zasadzie szybko zapomniałam, że to młody człowiek, który dokonuje dużych czynów. Ma rozterki, nie umie odnaleźć się do końca w Zakonie i nie do końca potrafi przyjąć wszystkie zasady, przez co szybko wpada w kłopoty. Jego decyzje są też dobrze przemyślane i bardzo dojrzałe jak na wiek, ale jednocześnie mają dość poważne konsekwencje. Na wyróżnienie zasługują także inne postacie, ale żeby zrozumieć to wszystko, trzeba to samemu przeczytać.  Akcja z początku powolna nabiera szybkości i nieoczekiwanych zwrotów akcji. W zasadzie ciężko się w niej do końca połapać a mnogość postaci tego nie ułatwia. Sporo imion, różnych przerywników sprawi, że mamy lekki chaos ale chaos, który jest zamierzony i idealnie do książki pasuje. Do tego wprowadzenie w historię elementów fantastycznych ubarwia całość. 

Zakończenie dramatyczne, nieprzewidywalne choć może odrobinę. Do tego zostawi czytelnika z szeregiem pytań i niewyjaśnionych wątków. Jeśli lubicie coś nietuzinkowego, kochacie fantastykę ale tak naprawdę mając otwarty umysł. Jeśli lubicie książki z elementem fantasy ale nie z cukrowymi bohaterami? Książkę pełną tajemnic, krwi, intryg, magów, demonów? Niebanalną fabułę? Jeśli tak to "Dziennik Sir Collina" jest dla was. Autorowi gratuluje debiutu i czekan na kontynuacje. Bo mam nadzieje, że się ukaże  CD... Polecam

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"Lena" cykl detektyw #2 Marcelina Baranowska---recenzja we współpracy reklamowej z serwisem Nakanapie.pl

  Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Współpraca reklamowa Lena Dąbrowska wspólnie z braćmi prowadzi renomowane biuro detektywistyczne. Po odejściu Kai nie potrafi wybaczyć Hugonowi tego, co jej zrobił. W życiu i w pracy wspiera ją Jan Podolski – intrygujący, doświadczony detektyw. Łączy ich coś więcej, czego nie chcą przed sobą przyznać. Rozwijająca się między nimi więź zostaje poddana próbie, gdy ktoś zaczyna pozostawiać niepokojące znaki, które wydają się prowadzić do ich przeszłości. Lena i Jan muszą połączyć siły ze swoimi bliskimi, by odkryć, kto stoi za atakami i dlaczego chce zniszczyć to, co dla nich najważniejsze. Czy Lena i Jan zdołają się dowiedzieć, kto czyha na ich życie? Czy uczucie okaże się wystarczająco silne, aby mogli przeciwstawić się niebezpiecznym siłom, które dążą do ich zguby? RECENZJA Ostatnio u mnie marnie z czytaniem, jak jest czas to się skupić nie mogę jak już mogę to czasu brak.  Kiedy trafiła do mnie Lena i okazało się, że to tom 2 to najpie