Przejdź do głównej zawartości

"Pętla czasu" Aleksandra Lewenhaupt--------recenzja


 Dla Oli zaczyna się nowy rozdział. Wychodzi za mąż za swoją pierwszą miłość – Jacka.


Ich życie z pozoru wydaje się idealne. Jacek podejmuje dobrze płatną pracę w salonie samochodowym rodziny Carenów.

Wszystko zmierza we właściwym kierunku. Niestety nic nie trwa wiecznie.
Uzależnienie od hazardu i rosnący dług wobec pracodawcy sprawiają, że Jacek podejmuje jedną z najważniejszych decyzji w życiu swoim i Oli.

Borys Caren – człowiek, dla którego zabijanie jest jak chleb powszedni – staje się tymczasowym opiekunem pięknej Aleksandry. Ta dwójka stanowi całkowite przeciwieństwo. Różni ich praktycznie wszystko, są jak ogień i woda, jak światło i mrok. Jedyne, co ich łączy, to demony przeszłości, które ożywają w najmniej odpowiednim momencie. Borys na nowo przeżywa fakt, że gdy miał kilka lat, zabił niewłaściwych ludzi. Dla Oli największą traumą pozostają wspomnienia z domu dziecka.

Czy ta dwójka ma szansę, aby stać się dla siebie lekarstwem? Nie od dziś przecież wiadomo, że miłość jest lekiem na całe zło.
A wszyscy pragniemy miłości i do miłości dążymy.
Książka to debiut i uważam go za bardzo udany. Chociaż muszę przyznać, że początkowo nie zapowiadała się aż tak fajnie. To właśnie takie zaskakujące książki lubię. 

Aleksandra to młoda kobieta, która właśnie wychodzi za mąż. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sam fakt jak to wszystko wyglądało. Ola swojego męża poznała na studiach, najpierw zamierzali razem, a potem zdecydowali się na ślub. Ola ma za sobą trudne dzieciństwo. Wychowana w domu dziecka marzyła o dużej rodzinie. Jej marzenia o ślubie także zostały w sferze marzeń. Jacek jej mąż uznał, że wystarczy im szybko ślub w urzędzie a wesele jest zbędne. Nawet nie mogła świętować ze znajomymi. Kiedy Jacek dostaje pracę w saloonie samochodowym ich życie zmienia się na lepsze.  Ola czuje, że coś jest nie tak. Szybko przekonuje się, że swojego męża nie znała w ogóle. 

Borys to człowiek, który nie uznaje kompromisu. Wychował się w rodzinie, gdzie rządzą inne zasady. Jego dzieciństwo jest niejasne, wiemy tylko tyle, że po śmierci rodziców wraz z siostrą Alicją został przybranym synem  Dawida. Borys jako przyszły capo spełnia swoje zadanie idealnie. Do czasu, gdy jego wuj pociąga za sznurki i zaoferuje mu Olę nijako nagrodę. Tylko że wszystko idzie nie tak jak sobie zaplanował. Ola poruszyła w nim struny, których nie miał pojęcia. Czy zdobędzie Ole? Czy mąż Oli pokrzyżuje mu plany? Kim są wrogowie jego rodziny?

Fabuła świetnie przemyślana. Początkowo wątki są spokojne, poznajemy Ole, jej męża i Borysa. Relacja Oli o Borysa jest skomplikowana. Ona nie potrafi pogodzić się z decyzją jej męża i tym jakie konsekwencje niosą ze sobą jego czyny. Nie potrafi zrozumieć, czemu nie może czekać na męża w domu a musi zamieszkać u Borysa. Zachowanie mężczyzny także ja drażni. Z jednej strony budzi w niej dziwne uczucia, z drugiej irytuje. Ola zaczyna być rozdarta między lojalnością wobec męża a uczuciem, jakie wzbudza w niej Borys. Mężczyzna nie potrafi zdefiniować tego, kim dla niego jest Ola. Z jednej strony twierdzi, że to tymczasem z drugiej traktuje ja wyjątkowo. W dodatku walczy z przybranym ojcem, który jest przeciwko wszystkiemu, co wiąże się z Olą. 

W książce mamy szereg emocji, ale jeśli spodziewacie się typowego romansu lub scenek erotycznych to niestety będziecie zawiedzeni. Jak dla mnie to duży plus tej historii właśnie, że scenek erotycznych nie ma lub są takie, które nie rozbudzą waszej wyobraźni. Postacie są świetne. Polubiłam Rafała, Maxa nawet Eryka. Postać Alicji to dodatkowe ubarwienie całości. Nie mogłam za to strawić Jacka, który zachowywał się jak gówniarz, wykorzystując Olę. Borys to ciekawa postać, która ma w sobie to coś, co sprawia, że go lubimy. Ola za to trochę mnie irytowała. Zachowywała się nieracjonalnie w niektórych sytuacjach, choć nie można zaprzeczyć, że miała swoje powody. 

W książce znajdziemy dużo scenek, które są intrygujące, wątki są stopniowane, nie do końca nam wszystko autorka wyjaśnia, owiewając tajemnicą. Niektóre są dość tajemnicze jak np. scenka, gdy ojciec Borysa dostrzega wisiorek Oli i następuje dziwne napięcie i zwrot akcji. Zakończenie zaskakujące, ciekawe i niebanalne i to, czego czytelnicy nie lubią. Niedokończone. Jeśli tak się ma zakończyć ta historia to jestem zła . Jeśli to początek i będzie kontynuacja to już nie mogę się doczekać. Autorce gratuluje wspaniałego debiutu. Polecam


Za egzemplarz do recenzji dziekuję wydawnictwu WasPos

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"MY kontra świat" Bogusz Dawidowicz----recenzja we współpracy z autorem

  Recenzja e-booka we współpracy z autorem Bogusz Dawidowicz OPIS Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie? Jaka jest cena za wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę i ile jesteście gotowi poświęcić, by rozliczyć swoje dawne życie? Wspólna przyszłość Sandry i Roberta staje pod wielkim znakiem zapytania. Konsekwencje traumatycznej przeszłości kobiety wystawiają ich związek na wielką próbę. Sandra obsesyjnie pragnie odpowiedzi i zamierza uzyskać je od zwyrodnialców podobnych do tego, który skrzywdził ją przed laty. Robert, z początku mimowolny uczestnik wydarzeń, z przerażeniem odkrywa u siebie żądze, o które nigdy się nie podejrzewał. Konfrontacje pary z przestępcami szybko wymykają się spod kontroli. Ta nietypowa „działalność” przykuwa uwagę nie tylko zwykłych ludzi i mediów, ale również najwyższych kręgów władzy. Ich tropem zaczyna podążać prokurator, sędzia i kat w jednej osobie. Sandra i Robert wydają się