„Książę” – nowa powieść Anieli Wilk, kontynuacja losów bohaterów „Księżniczki”. Sensacja, namiętny i burzliwy romans oraz przystojny książę, który przybywa… w białym Mustangu.
Trudno wypisać się z mafii, zwłaszcza gdy jesteś synem najważniejszego bossa półświatka. Do wyboru masz śmierć lub ucieczkę. Julian - pseudonim Jura - brat Blanki wybrał to drugie rozwiązanie. Uciekł z własnego ślubu i zaszył się na Lazurowym Wybrzeżu. Chciał zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą, tam, gdzie nikt go nie zna.
Niestety, jeden prywatny taniec w wykonaniu rozpalającej zmysły Polki, zmienia tę bezpieczną optykę. To, co miało być wakacyjnym romansem bez zobowiązań, może okazać się przygodą życia. Zwłaszcza, że ekskluzywny klub, do którego wejście mają jedynie uprzywilejowani, oprócz rozkoszy oferuje też… śmiertelne zagrożenie.
Julian orientuje się, że choć wrogowie są nowi, to zasady mafijnej gry się nie zmieniają. A przy okazji odkrywa, że każdy jednak posiada sumienie.
Książka to tom drugi serii Mafia. Muszę przyznać, że ciekawiła mnie historia Juliana. Jego siostrę bliźniaczkę poznałam w poprzedniej części, gdzie musiała ponieść konsekwencje wyboru brata. Czy jego historia była równie ciekawa, jak jego siostry?
Julian to młody mężczyzna, który ma dość życia pod dyktando ojca. Jednaka należy do mafii a z niej są tylko dwa sposoby na odejście: śmierć lub ucieczka ale to tak by nikomu nie udało się go wytropić. Julian podejmuje ryzyko ucieczki. Z niewielką pomocą siostry i znajomego ucieka z własnego ślubu. Zanim ktokolwiek się zorientuje on jest już daleko. Ucieka za granicę, zrywając kontakt nawet z własną siostrą. Tam trafia do przyjaciela Łukasz, który udziela mu tymczasowego schronienia. Początkowo wszystko jest fajnie, ale Julian odnosi wrażenie, że Bella żona jego kumpla go nie lubi. To za jej sprawą trafia do klubu Motylek gdzie poznaje Sarę. Wkrótce wszystko się komplikuje.
Sara to młoda dziewczyna, która ma za sobą trudne dzieciństwo. Dzięki przyjaciółce Belli dostaje prace w klubie Motylek. Jak tancerka erotyczna nie ma sobie równych. Przypadkowe spotkanie z Julianem zwanym Jura to początek ognistego romansu, pełnego pasji ale także niebezpieczeństwo.
Historia ciekawa, choć muszę przyznać, że trochę nieoczekiwana. Julian to dość specyficzny gość. Z jednej strony wychowany w mafii z drugiej taki lekkoduch. Działa pod wpływem impulsu. Jego ucieczka także należała do trochę nieoczekiwanych. No bo kto ucieka białym mustangiem? Takie auta przecież zwracają na siebie uwagę. A może taki był plan?
Postacie ciekawe dobrze napisane. Sama fabuła trochę mało intrygująca. Początkowo wszystko kręci się wokół relacji Sary i Juliana. Między nimi wybucha gorący romans. Który dla Jury miał być przelotną przygodą. Sam jednak nie bardzo rozumie czemu chce więcej. Wszystko się zmienia, gdy w klubie wybucha strzelanina. Ginie przyjaciel Jury a on sam zostaje ranny. Dzięki pomocy Sary udaje mu się przeżyć. Sprawa się komplikuje, gdy odkrywają kto stoi za ta strzelanina. Czy Jura pomści przyjaciela? Czy uda mu się uciec przed wrogiem?
Historia Juliana jest ciekawa, intrygująca, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji ale odrobinę słabsza niż historia jego siostry. Zabrakło mi tego pazura, który miała Blanka. Autorka ma świetne pióro a książkę czyta się rewelacyjnie. Jest sporo namiętnego seksu, ale także i zabawnych scenek z udziałem pewnej papugi. Dodatkowym plusem jest zmieniająca się akcja. Ze spokojnej na dynamiczną z zaskakującym zakończeniem. Polecam
Za egzemplarz do recenzji dziękuje wydawnictwu Grzeszne książki
Komentarze
Prześlij komentarz