"Bezmiłość o czułych wyznaniach w listach, grypsach i wspomnieniach z Majdanka"" Sylwia Winnik---recenzja
W czasie wojny ludzie kochali. Brali śluby, zakładali rodziny. Pragnęli normalności, która nagle przestała być normą. Pragnęli wolności, bo każdy powinien być równy. Pragnęli wreszcie kochać, bo to ludzkie, odruchowe.
Piętno śmierci wypalone w ludziach hektycznymi zamiłowaniami oprawcy, niejednokrotnie odbierało możliwość życia, które miało toczyć się zgodnie z ustalonymi zasadami, prawami i wartościami.
Przyszło nowe, złe. I tym samym wpoiło w świat inne, nieznane, a przede wszystkim wyniszczające człowieczeństwo, prawo. Mimo to, w ówczesnej epoce mordu, drugiej wojnie światowej, odnaleźć można relacje byłych więźniów obozów i świadków historii, przekonujące o wygrywającej sile miłości. Jej poczucie często było tożsame z wolnością. Gdy SS-mani odbierali to co materialne, uczuć z ludzi nie zdołali wydrzeć.
Reportaż „Bezmiłość. Czułe wyznania w listach, grypsach i wspomnieniach z Majdanka” to zbiór wspomnień, najczęściej pochodzących z listów byłych więźniów obozu KL Lublin. Ale także grypsów i przekazów ustnych.
Kiedy zaczęłam czytać książkę, miałam trochę opory czy się spodoba. Książka nie należy do gatunku romans, obyczajowa jest bardziej zbioru reportaży o miłości w czasach, które dla nas są odległe i znamy je tylko z kart historii. Każdy z nas wie czym była II wojna światowa i co ze sobą niosła. Mamy także wiele książek opisujących życie codzienne obóz koncentracyjnych. Autorką pokazała nam ich zupełnie inną stronę. Pokazała nam to od strony miłości.
W książce poznamy niezwykłe historię, nie będę wam tu ich przytaczać, opisywać, bo są bardzo emocjonalne. Dlatego warto samemu przeczytać ta pozycje. Przekonacie się jak ludzie mimo tego, co przeżywali potrafili kochać, tęsknić, marzyć, troszczyć się i po prostu żyć w tych trudnych dla siebie okolicznościach.
Do całości dołączone są fotografie nie tylko ludzi ale także prywatne zapiski, listy i przemyślenia naszych bohaterów i nie tylko. Fotografie są czarno-białe.
Każda historia naszych bohaterów porusza nas dogłębnie. Muszę przyznać, że podchodziłam sceptycznie do tej książki, a po przeczytaniu byłam rozwalona emocjonalnie. Taki obraz wojny jest dla nas zupełnie nie znamy. Owszem zdarzał się książki z motywem miłości wojennych, ale głównie była to fikcja. Takie także nas emocjonalnie wytrącały z równowagi. Ale fikcja to fikcja. Tu mamy autentyczne historie spisane przez naszych bohaterów, lub opowiedziane autorce.
Książka ma wiele wymiarów, jak wiele wymiarów ma miłość opisywana na kartach książki. Każda z historii to tęsknota czy to za rodzicami, przyjaciółmi czy ukochaną osobą. Każda niesie z sobą nadzieje na lepszą przyszłość. Każda z historii wzrusza do łez. Czy warto była przeczytać tę książkę? Tak, takich książek powinno być wiele. Uważam także, że takie książki powinny być obowiązkowe jako lektury szkolne oczywiście dla licealistów, bo są za mocne i za emocjonalne.
Autorka stworzyła nam zupełnie wyjątkową książkę, bazując na obozowych listach, opowieściach i grypsach ludzi, którzy mimo tragicznej rzeczywistości mieli w sobie więcej uczuć i empatii niż niektórzy dzisiaj. Polecam każdym , kto chce poznać zupełnie inną stronę naszej historii. Bez chusteczek się jednak nie obędzie.
Komentarze
Prześlij komentarz