Przejdź do głównej zawartości

Mini kremy do rąk Duft&Doft

Dziś chciałam opisać dwa mini kremy koreańskiej firmy Duft&Doft. Mini kremik otrzymałam przy okazji testów na ambasadorka kosmetyczna  i maseczek, które pisywałam Tu i Tu .
Dwa mini kremiki po pojemności 10 ml z obłędnymi zapachami.
Pierwszy to "stockholm rose". Pięknie pachnie i co najważniejsze bardzo długo i intensywnie się go czuje na dłoniach. łagodzący olejek z pestek moreli i odprężający aloes pięknie nam pielęgnują skórę dłoni pozostawiając ja miękką elastyczna i pięknie pachnącą.





Składniki aktywne:
- olejek arganowy: zawiera kwasy tłuszczowe niesnasycone, witaminę E, ujędrnia i wygładza skórę
- olej z pestki moreli: chroni przed przeciwutleniaczami i utrata wilgotności
- kolagen: zatrzymuje wodę i zapewnia nam elastyczność skóry
- kwas hialuronowy: zatrzymuje wilgoć i pomaga w zachowaniu jędrności, elastyczności i giętkości skóry pomagają dłoniom zachować mody wygląd (niestety skóra dłoni także się starzeje i jest to bardzo widoczne nawet u młodych osób )
- ceramid NP: zapobiega utracie wilgoci i wysuszeniu skóry, tworzy barierę lipidową.
Nie zawiera parabenów,  beznofenonów, syntetycznych barwników, środków powierzchniowo czynnych, talku, trietanoloaminy.
Drugi kremik to "Pink Breeze". O zapachu brzoskwini, moreli i piżmowej piwonii. Zawiera masło shea , witaminę E. Zapach niepowtarzalny uwodzi z każdym ruchem dłoni.







Składniki aktywne:
- kwas hialuronowy: zatrzymuje wilgoć i pomaga w zachowaniu jędrności, elastyczności i giętkości skóry pomagają dłoniom zachować mody wygląd
- kolagen: zatrzymuje wodę i zapewnia nam elastyczność skóry, działa przeciwzmarszczkowo
- witamina E: zapewnia odżywienie i nawilżenie skóry oraz jej gładkość
- masło shea: nawilża skórę dłoni nadając jej blask, chroni przed wysuszeniem zwłaszcza uszkodzony naskórek


Oba mini kremiki maja niepowtarzalny zapach i co ciekawe każdy z nich to różny zapach każdy z nich jest oryginalny (niektóre zapach innych firm są tak podobne do siebie choc niby inne ). Pachną intensywnie i baaaardzo długo. Duży + za ich wchłanianie. Szybciutko wnikają w skórę pozostawiając ja gładką , sprężysta i pachnącą.  POLECAM
Kremiki do kupienie TU . Polecam te i inne wersje kremików (na pewno zaopatrzę się w inne nuty zapachowe a może i inne kosmetyki)


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"MY kontra świat" Bogusz Dawidowicz----recenzja we współpracy z autorem

  Recenzja e-booka we współpracy z autorem Bogusz Dawidowicz OPIS Czy możemy tak naprawdę do końca poznać drugą osobę? Zwłaszcza gdy okazuje się, że nigdy nie znaliśmy samych siebie? Jaka jest cena za wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę i ile jesteście gotowi poświęcić, by rozliczyć swoje dawne życie? Wspólna przyszłość Sandry i Roberta staje pod wielkim znakiem zapytania. Konsekwencje traumatycznej przeszłości kobiety wystawiają ich związek na wielką próbę. Sandra obsesyjnie pragnie odpowiedzi i zamierza uzyskać je od zwyrodnialców podobnych do tego, który skrzywdził ją przed laty. Robert, z początku mimowolny uczestnik wydarzeń, z przerażeniem odkrywa u siebie żądze, o które nigdy się nie podejrzewał. Konfrontacje pary z przestępcami szybko wymykają się spod kontroli. Ta nietypowa „działalność” przykuwa uwagę nie tylko zwykłych ludzi i mediów, ale również najwyższych kręgów władzy. Ich tropem zaczyna podążać prokurator, sędzia i kat w jednej osobie. Sandra i Robert wydają się