Przejdź do głównej zawartości

NEUTROGENA HYDRO BOOST aksamitny mus do ciała dla skóry suchej


Nie często opisuje kosmetyki, które sama kupie lub dostane no w prezencie. Ale niektóre są tego warte. Nie bedę opisywać skąd mam aksamitny mus od Netrogena ale od pierwszego użycia to mój nr 1. Neutrogena hydro boost powstał w oparciu o wiedzę wykorzystywaną w pielęgnacji twarzy, by zapewnić skórze Twojego ciała intensywne nawodnienie i pozostawić ją miękką i gładką. 
Zawiera kwas hialuronowy, wyjątkowy składnik nawilżający, który ma zdolność do zatrzymywania wody w ilości tysiąckrotnie przewyższającej jego wagę. Dzięki jego działaniu formuła:
natychmiastowo gasi pragnienie skóry,
zapewnia jej długotrwałe nawodnienie, uwalniając je stopniowo, dokładnie wtedy, kiedy Twoja skóra tego potrzebuje.

Aksamitny mus do ciała to dobre rozwiązanie na nocną regenerację skóry, tak by rano była nawodniona i wyglądała zdrowo. Natychmiastowo się wchłania - orzeźwiająca, lekka formuła o aksamitnej konsystencji.


Cechy i właściwości aksamitnego musu do ciała Neutrogena Hydro Boost

  • lekka formuła wzbogacona kwasem hialuronowym,
  • pozostawia skórę gładką i miękką,
  • aksamitna konsystencja,
  • chroni barierę naskórkową,
  • nie zatyka porów.

Mus jest bardzo wydajny, pięknie pachnie. Opakowanie o pojemności 200 ml ale tak wydajne że wystarczy neiwielka ilośc by zaaplikowac na skórę. Ponieważ moja skóra nei ejst aż tak wymagająca wystarczy raz w tygodniu bym miala przyjemne uczucie nawilżenia . Sprawdza się także po goleni np nóg chociaz może troszeczke poszczypać . 

I to co mnie zaskoczyło to skóra u córci. Moja 8 latka ma skóe wyjątkowo problematyczna . W początkowych latach życia symptomy azs, potem pdrażnienia i suchość a teraz głównie (dzieki stosowaniu róznych kremów i dermokosmetyków) oznacza to że ma skórę (nie widać by była sucha czy szorstka) która stawia opór przy wycieraniu po kąpieli. Bez kremów po min co drugi dzień nie da sie wytrzeć bez problemu bo ręcznik jakby do neij sie czepie. Dla porównania mam młodszego synka 5,5 latka u którego nawet bez kremów (oczywiście od czasu do czasu takze używamy) tręcznik się slizga po skórze mimo że widac że jest troche przesuszona. U córci używamy jakieś 2 tygodnie średnio 2-3x w tygodniu. Skóra jest w lepszej kondycji niz po niektórych tego typu kremach. Dotąd niejednokrotnie rady nei dawały znane dermokosmtyki i jestem zaskoczona że mamy coś co nie jest dorgie ale wydajne i działa. Teraz pozostaje mi wyprobowac inne produkty z tej seriii i byc może znalazłam alternatywę dla naszej starej poczciwej unibasis max.
Cena za 200ml (wydane 200 ml) to ok 17zł i jak dla mnei cena za jakość i działanie bardzo przystepna. Polecam z czystym sumieniem.

Składniki:
Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Petrolatum, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Sodium Hyaluronate, Ethylhexylglycerin, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Sodium Acrylates Crosspolymer-2, Carbomer, Xanthan Gum, Tocopherol, Phenoxyethanol, Parfum, CI 42090




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Pod skrzydłami żurawi" Monika Cieluch----recenzja we współpracy z wydawnictwem Amare

  Recenzja we współpracy reklamowej z wydawnictwem Amare OPIS Czasami nie rozumiemy drogi, którą podążamy, dopóki jej nie przejdziemy. Olive Loughty, młoda doktor weterynarii, uciekła z rodzinnego miasteczka, by zacząć nowe życie w Bristolu. Na wieść o śmierci ostatniej bliskiej jej osoby, ciotki Rachel, postanawia raz jeszcze odwiedzić senne Horwell i pojawić się na pogrzebie krewnej. Podczas odczytania testamentu okazuje się, że ciotka zostawiła jej w spadku swój dom. Aby jednak móc go przyjąć, Olive musi mieszkać w nim przez co najmniej trzy lata. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę i rozpoczyna remont, w którym pomaga jej spotkany na pogrzebie miejscowy dziwak, Flynn Sallow. Stroniący od ludzi, bojący się dotyku mężczyzna intryguje ją z każdym dniem coraz bardziej. Olive podejrzewa, że Flynn cierpi na fobię społeczną, ale specyficzne zachowanie Flynna ma zupełnie inną przyczynę. Przeciwko sobie mają przekleństwo i złorzeczenie, po swojej stronie jedynie miłość i krążące nad ich g

"Dziennik wyjścia" Bogumiła Juzyszyn-Banaś-----recenzja w ramach współpracy z Jarosław Banaś

  Recenzja książki w ramach współpracy z Jarosław Banaś OPIS Liliana Mada, młoda utalentowana pisarka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych, pedagog – przyjmuje zaproszenie do prowadzenia letnich warsztatów artystycznych. Przyjeżdża do Staniewa, by tam, w dziewiętnastowiecznym pałacu, otoczonym jeziorami i lasami, prowadzić zajęcia teatralne. Jako pisarka i bystra obserwatorka, mijające dni odnotowuje - tworząc dziennik. Artystyczne lato Liliany okazuje się być jednak nie tylko czasem harmonii, (pierwszy tydzień sama bohaterka określa fenomenem odprężenia) - ale też nieprzewidywalnym, pełnym zawirowań okresem. Z tygodnia na tydzień coraz wyraźniej przyjmuje ono postać hybrydy, niebezpiecznie łączącej rzeczywistość z fikcją, a niewidzialne siły tworzą pisarce specjalną rolę. RECENZJA Czy zdarzyło wam się przeczytać książkę, która totalnie nie potrafiliście wsadzić w ramki gatunkowe? Mnie zdarza się przeczytać taką, która ciężko mi opisać bo jest albo za dobra, albo słabsza i nie wi

"Lena" cykl detektyw #2 Marcelina Baranowska---recenzja we współpracy reklamowej z serwisem Nakanapie.pl

  Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Współpraca reklamowa Lena Dąbrowska wspólnie z braćmi prowadzi renomowane biuro detektywistyczne. Po odejściu Kai nie potrafi wybaczyć Hugonowi tego, co jej zrobił. W życiu i w pracy wspiera ją Jan Podolski – intrygujący, doświadczony detektyw. Łączy ich coś więcej, czego nie chcą przed sobą przyznać. Rozwijająca się między nimi więź zostaje poddana próbie, gdy ktoś zaczyna pozostawiać niepokojące znaki, które wydają się prowadzić do ich przeszłości. Lena i Jan muszą połączyć siły ze swoimi bliskimi, by odkryć, kto stoi za atakami i dlaczego chce zniszczyć to, co dla nich najważniejsze. Czy Lena i Jan zdołają się dowiedzieć, kto czyha na ich życie? Czy uczucie okaże się wystarczająco silne, aby mogli przeciwstawić się niebezpiecznym siłom, które dążą do ich zguby? RECENZJA Ostatnio u mnie marnie z czytaniem, jak jest czas to się skupić nie mogę jak już mogę to czasu brak.  Kiedy trafiła do mnie Lena i okazało się, że to tom 2 to najpie